W pierwszej połowie kibice nie obejrzeli żadnej bramki. Więcej działo się po przerwie. W 48. minucie w polu karnym sfaulowany został Fabian Bulek i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny dla KS-u. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Maciej Kraśniewskich i golkiper Sokoła chwilę później był zmuszony wyciągnąć piłkę z siatki.
Kutnianie w kolejnych minutach mieli optyczną przewagę, ale nie byli w stanie podwyższyć na 2-0. W 89. minucie za to gospodarze niespodziewanie doprowadzili do wyrównania. Niefrasobliwość kutnowskiej defensywy wykorzystał Michał Góral, który „główką” pokonał Patryka Wolańskiego.
Kutnianie podrażnieni stratą bramki ruszyli do ataków, ale niestety nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i ostatecznie mecz zakończył się remisem 1-1.
Po spotkaniu w Aleksandrowie Łódzkim w szeregach kutnowskiego teamu na pewno jest spory niedosyt, ale warto podkreślić, że to ósmy mecz z rzędu bez porażki podopiecznych Dominika Tomczaka. Kutnianie w najbliższy weekend będą pauzować w III lidze.
– Pierwsze czterdzieści pięć minut było najlepsze w naszym wykonaniu w tym sezonie. To była totalna dominacja z naszej strony, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji podbramkowych, ale zabrakło gola. Druga połowa rozpoczęła się od objęcia przez nas prowadzenia i później chyba zbyt szybko uwierzyliśmy w wygraną. Jakość naszej gry się pogorszyła, ale mimo to stwarzaliśmy sytuacje, z czego dwie, trzy powinny zakończyć się podwyższeniem na 2-0. Tak się jednak nie stało i rywale po naszych błędach w defensywie doprowadzili do remisu. Ostatecznie nie zyskujemy punktu, tylko tracimy dwa – powiedział po meczu Dominik Tomczak, trener KS-u Kutno.
Sokół Aleksandrów Łódzki 1-1 KS Kutno
Michał Góral 89′ – Maciej Kraśniewski 48′ (rzut karny)