Ten mecz na długo zapadnie w pamięci kutnowskim kibicom. Piłkarze KS Kutno po niesamowicie emocjonującym spotkaniu remisowali 3-3 z rezerwami Legii Warszawa, a gol dający kutnianom jeden punkt padł w doliczonym czasie gry.
W zespole Legii od pierwszej minuty oglądać można było między innymi bardzo doświadczonego Inakiego Astiza, który jeszcze niedawno święcił sukcesy z zespołem Wojskowych w Ekstraklasie.
Pierwsza połowa meczu była bardzo zacięta i wyrównana. Kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Kutnie oglądali niezłe widowisko, ale brakowało klarownych sytuacji strzeleckich.
Po dwóch kwadransach więcej z gry i optyczną przewagę miała Legia, która udokumentowała to w 38. minucie. Wówczas Patryka Wolańskiego pokonał grający kiedyś w Kutnie Dawid Dzięgielewski. Radość drużyny ze stolicy nie trwała jednak długo.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy cudownym uderzeniem z dystansu popisał się Bartosz Bujalski i pokonał zupełnie zaskoczonego golkipera Legii. Do przerwy 1-1.
To co działo się w drugiej połowie, zapadnie kutnowskim kibicom w pamięci na długo. W 84. minucie KS przegrywał już 1-3 i wszystko wskazywało na to, że skończy się piękna passa spotkań bez porażki.
Nic jednak bardziej mylnego. W kolejnych minutach byliśmy świadkami wydarzeń, których scenariusza nie powstydziłby się Alfred Hitchcock. W 88. minucie kontaktową bramkę dla kutnian zdobył z rzutu karnego Maciej Kraśniewski.
To nie był jednak koniec emocji – w doliczonym czasie gry na 3-3 strzelił bowiem wprowadzony wcześniej Krystian Białas i stadion eksplodował z radości. Warto dodać, że duży udział w golu dającym KS-owi remis miał… kutnowski golkiper Patryk Wolański, który powędrował pod pole karne Legii i wygrał ważną główkę.
KS Kutno 3-3 Legia II Warszawa
0-1 38. Dzięgielewski
1-1 45. Bujalski
1-2 79. Nawotka
1-3 84. Nawotka
2-3 88. Kraśniewski
3-3 90.+ Białas
KS Kutno: Wolański, Rokosz, Głowiński (66. Bulek), Ostrowski (84. Białas), Bujalski, Patora (66. Kacela), Niedizelski (77. Świątek), Szczytniewski, Kraśniewski, Kralkowksi (84. Szczepański), Kasperkiewicz;