Nie ma dobrych wieści dla kierowców w Kutnie. Nie wiadomo, czy w tym roku zostanie otwarty przejazd pod wiaduktem kolejowym na Józefowie. Inwestycja od kilku miesięcy paraliżuje komunikację w mieście i na razie nikt nie wie, kiedy sytuacja ulegnie poprawie.
O problematycznej inwestycji na Józefowie pisaliśmy wielokrotnie na łamach Panoramy Kutna. Termin rozpoczęcia prac był kilkukrotnie przesuwany i ostatecznie przejazd zablokowano 21 czerwca. Gdy pod koniec lipca pytaliśmy rzecznika firmy Strabag, która wykonuje prace na Józefowie, nic nie zapowiadało przedłużenia drogowego paraliżu w Mieście Róż.
– Planowane ukończenie robót w zakresie konstrukcyjnym obiektu oraz oddanie do eksploatacji w zakresie kolejowym to II połowa listopada 2021 r. – informowało nas wówczas biuro prasowe firmy Strabag. W ostatnich tygodniach kilkukrotnie próbowaliśmy skontaktować się ze Strabagiem w celu uzyskania informacji, jak obecnie wygląda postęp prac, jednak bez rezultatu.
Na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Zbigniew Burzyński rzucił nowe światło na sprawę. Niestety, przyszłość maluje się w czarnych barwach, ponieważ z inwestycją na Józefowie jest wiele problemów. Mają one leżeć po stronie PKP.
Pierwotnie za infrastrukturę drogową przy wiadukcie (między innymi odwodnienie terenu, oświetlenie) odpowiadać miało miasto, zaś PKP miało zająć się drogą pod wiaduktem kolejowym m.in. poszerzeniem przejazdu, aby mogły zmieścić się dwa samochody, a także podwyższeniem, aby mieściły się tam np. autobusy miejskie.
– Teraz nagle wychodzi, że PKP nie ma w planach zrobienia modernizacji drogi w swojej części. Ma to być bardzo kosztowne. Twierdzą, że jest to 20 mln złotych, bo trzeba m.in. wylać żelbetonową płytę, która ma podtrzymywać słupy wiaduktowe – mówił podczas zeszłotygodniowej sesji prezydent Burzyński.
Jak przekazał prezydent, przejazd pod wiaduktem wprawdzie został poszerzony zgodnie z założeniami, ale jest niższy niż poprzednio i nie przejadą tędy ani busy, ani autobusy komunikacji miejskiej. Dodatkowo prace kolejowe związane z torami wciąż trwają i w najbliższym czasie nie ma szans na otwarcie przejazdu.
– Jako mieszkańcy widzimy co się dzieje, mamy wąskie gardło komunikacyjne. Małe miasto, a korki jak w Warszawie. Może trzeba jakichś innych koncepcji szukać? – mówił radny Grzegorz Chojnacki, który „na gorąco” zaproponował budowę drogi wzdłuż nasypu kolejowego i połączenie Józefowa z Troczewskiego. Wiadomo jednak, że ta inwestycja niemal na pewno nie dojdzie do skutku, bo byłaby bardzo kosztowana i czasochłonna.
Władze Kutna nie składają jednak broni i wystosowały już pisma do PKP PLK w sprawie problematycznej inwestycji w Kutnie. O tym, czy kolej znajdzie pieniądze na dokończenie prac na Józefowie będziemy informować wkrótce. •