Od kilkunastu godzin trwają działania strażaków w związku z pożarem, do jakiego doszło w sobotę wieczorem na terenie wysypiska śmieci w Krzyżanówku. W akcji do tej pory udział brało 14 zastępów straży pożarnej i kilkudziesięciu strażaków z całego regionu i ościennych powiatów.
Zgłoszenie o pożarze w Krzyżanówku (gm. Krzyżanów) wpłynęło do dyżurnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kutnie tuż przed godziną 21:20. Od tamtej pory wciąż trwają działania, do których angażowane są kolejne zastępy i to nie tylko z powiatu kutnowskiego.
Potrzebne było wsparcie z województwa
– W działaniach udział brało czternaście zastępów gaśniczych z powiatu kutnowskiego oraz ze Zgierza, Łowicza i Łęczycy. Dodatkowo zadysponowany został dodatkowy wóz tzw. Pgaz. Jest on wyposażony w butle powietrzne do aparatów. Na miejscu występowało duże zadymienie i działania strażaków praktycznie non stop były prowadzone w aparatach powietrznych. To powodowało częstą podmianę butli i takie auto było nam niezbędne – mówi w rozmowie z portalem PanoramaKutna.pl mł.bryg. Mariusz Jagodziński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kutnie.
Co warto podkreślić, do Krzyżanówka zadysponowany był także samochód dowodzenia i łączności, czyli tak zwane mobilne centrum dowodzenia. Taka decyzja została podjęta po to, aby odciążyć stanowisko kierowania w Kutnie, ze względu na ewentualność związaną z wpływaniem zgłoszeń dotyczących skutków intensywnych opadów i tym podobnych. Był to bojowy debiut nowego nabytku kutnowskiej PSP.
Wybuch przyczyną pożaru?
Jak dodaje mł.bryg. Jagodziński, wszystko wskazuje na to, że w jednej z hal, gdzie znajdowało się tak zwane paliwo alternatywne, doszło do wybuchu. W związku z tym ogień się rozprzestrzenił i hala niemal w całości się zawaliła. Dokładne okoliczności wybuchu pożaru będą ustalane po zakończeniu akcji gaśniczej.
– Działania były utrudnione, bo źródło ognia zostało przyciśnięte blachami i konstrukcją stalową. Nie mogliśmy bezpośrednio dotrzeć do źródła ognia. Działania polegały głównie na obronie pozostałej części zakładu, podawaliśmy prądy wody w natarciu na źródło, jak również w obronie sortownika i magazynu gotowych wyrobów. Teraz przy użyciu ciężkiego sprzętu nastąpi rozbiórka hali i dzięki temu będziemy mogli dotrzeć do pozostałych paliw alternatywnych, które się tlą – wyjaśnia Mariusz Jagodziński.
Akcja strażaków potrwać ma jeszcze kilka godzin. Pożar został już sklasyfikowany jako „bardzo duży”.
Zobacz zdjęcia z miejsca zdarzenia: