Piłkarze KS-u Kutno w ramach bezbramkowo zremisowali z AKS SMS Łódź. Poważnej kontuzji w drugiej połowie doznał bramkarz KS-u Michał Sokołowicz.
Kibice, którzy pojawili się na Kościuszki przez dziewięćdziesiąt minut obejrzeli dużo walki z obu stron, ale niestety nie zobaczyli żadnej bramki. Przyznać jednak trzeba, że oba zespoły stworzyły sobie sytuacje, ale zabrakło im zimnej krwi i skuteczności.
Kutnianie od początku byli cofnięci i dali łodzianom rozprowadzać piłkę. To gospodarze jako pierwsi stworzyli sobie sytuację strzelecką, ale przed przerwą KS mógł objąć prowadzenie. Po zmianie stron największym wydarzeniem, niestety bardzo nieszczęśliwym, była poważna kontuzja Michała Sokołowicza. Golkiper KS-u musiał opuścić boisko, a jego miejsce zajął Mateusz Błażejczyk. Zmiennik „Najera” rozegrał niezłe zawody i między innymi obronił w sytuacji sam na sam.
Tak jak w poprzednich meczach, tak i dziś w szeregach drużyny Jacka Walczaka i Pawła Klekowickiego zawiodła skuteczność. Piłkę meczową miał Kamil Wielgus, ale zmarnował świetną sytuację z pięciu metrów.
– To był typowy mecz walki. SMS to poukładany zespół i chciał grać w piłkę. My od początku cofnęliśmy się i chcieliśmy grać z kontry. Druga połowa to wymiana ciosów, ale ze wskazaniem na nas. Znów zabrakło jednak skuteczności i to nasza największa bolączka – komentuje Paweł Klekowicki, II trener KS Kutno.
KS Kutno 0-0 AKS SMS Łódź
W najbliższą sobotę o 14:00 KS na własnym boisku zmierzy się z Sokołem Aleksandrów Łódzki.