Dziś w Kutnie odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli AgroUnii w powiecie kutnowskim. Głównym tematem, w dniu w którym zdymisjonowany został minister rolnictwa, było szeroko pojęte bezpieczeństwo żywnościowe w naszym kraju.
Z dziennikarzami na Placu Piłsudskiego w Kutnie spotkali się Tomasz Marciniak – wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kutnowskiego i jednocześniej Przewodniczący Komitetu Społecznego AgroUnii w okręgu sieradzkim nr 11 oraz Adrian Stępień – sekretarz Komitetu Społecznego Agrounii w okręgu sieradzkim nr 11, Dariusz Wiesetek – lekarz weterynarii i przewodniczący Komitetu Społecznego AgroUnii w powiecie kutnowskim oraz Paweł Gębski – wiceprzewodniczący Komitetu Społecznego AgroUnii w powiecie kutnowskim.
Jak podkreślił Tomasz Marciniak, przekrój AgroUnii w naszym regionie jest bardzo szeroki, bowiem znajdują się w niej rolnicy, przedsiębiorcy, lekarze czy nauczyciele. Zapowiedział również, że ugrupowanie w każdym okręgu wyborczym – w gminach i powiatach – tworzy komitety społeczne z myślą o jesiennych wyborach parlamentarnych w 2023 roku i samorządowych na wiosnę 2024 roku.
Adrian Stępień zwrócił uwagę na obecną ciężką sytuację rolników, za którą jego zdaniem odpowiadać ma m.in. zdymisjonowany dziś minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.
– Jak sami Państwo doskonale wiecie, od kilku miesięcy przez Polskę jak walec przechodzą protesty rolnicze. Protesty są spowodowane jedną kwestią: problemami na rynkach zbóż. Te wywołał zdymisjonowany już minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który mówił żeby rolnicy magazynowali nadwyżki zboża. A wówczas cena w stosunku do dzisiejszych cen była 50, 70 czy nawet 100 wyższa. Teraz to jest teraz poniżej kosztów opłacalności. Problemem jest też to, że tych zbóż nie można sprzedać, bo magazyny są pełne – mówił Adrian Stępień.
O problemie związanym z możliwą falą likwidacji gospodarstw rolnych mówił z kolei Dariusz Wiesetek.
– Najważniejsze jest bezpieczeństwo żywieniowe. Ja jako lekarz weterynarii pracujący w terenie, widzę jaki mamy obecnie kryzys. Cena mleka drastycznie spadła. Rolnicy zastanawiają się nad utrzymaniem hodowli i nad spłatą kredytów. Jeżeli sytuacja nadal będzie tak postępować, to dojdzie do masowej likwidacji gospodarstw rolnych i całej produkcji mleczarskiej. Zostaniemy pozbawieni żywności i będziemy po raz kolejny zmuszeni do kupowania od innych państw – mówił D. Wiesetek.
Mówił także o kontrowersyjnych „robakach”, które mają być wykorzystywane do produkcji żywności.
– Dopuszczenie przez Unię Europejską robaków i surowców z nich wytworzonych do produkcji żywności to kolejny problem. Proponujemy wyraźne oznakowanie takich produktów. Nie tylko z tyłu na etykiecie napis po łacinie dotyczący danego owada, tylko duże znaki, które będą czytelne dla wszystkich mieszkańców UE. My wywodzimy się z tradycji, że chleb jest ze zboża, a nie z robaka – mówił Wiesetek.
Paweł Gębski, który jest właścicielem piekarni w Dąbrowicach mówił natomiast między innymi o dyktacie cenowym ze strony zagranicznych korporacji.
– Piekarnia, którą prowadzę jest rodzinną firmą z 25-letnimi tradycjami. Produkujemy pieczywo i dostarczamy je do małych, lokalnych sklepów. Ostatnio zauważyliśmy, że znacząco ich ubywa. Wszyscy wiemy, jakie są powody: ogólne zubożenie społeczeństwa, a także drogi prąd i gaz. Ale jest jeszcze jeden problem, o którym zapominamy. Mianowicie jest to nasza nierówna walka, jaką toczymy ze sklepami wielkopowierzchniowymi. W każdym mieście powiatowym mamy hipermarkety, które dyktują cenę i marże, w ten sposób eliminując z rynku małe, rodzinne firmy. W takich warunkach nie jesteśmy w stanie prowadzić równej konkurencji. „Polska żywność to niepodległość” – to jest jedno z naszych haseł. Pamiętają o tym rolnicy i polscy producenci, ale szkoda, że polski rząd o tym nie pamięta – mówił przedsiębiorca.