Pieniny widziały już wiele grup turystycznych, ale tak energicznej, zwartej i gotowej na wszystko ekipy jak Morsy Kutno chyba jeszcze nie! Przyjechali, zobaczyli i… zanurzyli się w lodowatej wodzie, jak na prawdziwych morsów przystało. A przy okazji przemierzyli szlaki, zdobyli szczyty i zwiedzili najbardziej malownicze zakątki regionu. Oto jak wyglądała ich pięciodniowa przygoda, dzień po dniu.
Dzień 1 — Pieniny witają, a Morsy… morsują!
Zanim po długiej drodze dotarliśmy do miejsca docelowego i noclegu w Szczawnicy, zwiedziliśmy Zamek w Niedzicy oraz w Czorsztynie. Pogoda dopisała, a widoki – bajeczne!
Po zakwaterowaniu i obiadokolacji, część grupy udała się na spacer a część na morsowanie pod Palenica w Dunajcu. Byli również debiutanci!
Wieczorem – integracja na wspólnej dyskotece.
Dzień 2 — Wysoka zdobyta!
Po śniadaniu wyszliśmy zdobyć największy szczyt Pienin – Wysoką. Większa część z nas wjechała Kolejką linowa z Palenicy na Szafranowke, a reszta – weszła pieszo. Na szczycie w Schronisku spróbowaliśmy pysznego grzańca i udaliśmy się w długa i wymagająca drogę. Po zdobyciu Wysokiej (KGP) zeszliśmy przez Wąwóz Homole na parking. Wieczorem bawiliśmy się wspólnie przy karaoke oraz tańczyliśmy do długich godzin nocnych.
Dzień 3 — Królowa i Królewna Pienin: Trzy Korony i Sokolica
Tego dnia naszym celem były Trzy Korony oraz Sokolica. Trasa była wymagająca, ale widoki wynagradzały trud wędrówki. Zaskoczył nas jedynie tłum turystów na szlakach, ale cóż… my byliśmy jednymi z nich. Po zejściu do Krościenka przyjechał po nas nasz niezawodny kierowca i wróciliśmy do Szczawnicy. Wieczorem udaliśmy się na morsowanie pod Wodospad Zaskalnik i ognisko, wspólnie z Morsy Pieniny oraz gośćmi z Ostrowca Świętokrzyskiego, Krakowa i Warszawy. Było wesoło!
Dzień 4 — trzy ekipy, trzy plany, zero nudy
Tego dnia podzieliliśmy się na trzy grupy: górska, która zdobywała Górę Żar, rowerową (objazd wokół Jeziora Czorsztyńskiego) oraz turystyczną – spacer ze Szczawnicy do Krościenka i Sromowiec Niżnych. Dla każdego coś miłego! Trasa górska była dosyć wymagająca przez wysokie i śliskie podejścia oraz zejścia, ale przygoda była niezapomniana!
Wieczorem integrowaliśmy się i powoli pakowaliśmy.. te dni uciekły tak szybko!
Dzień 5 — czas spędzony z cudownymi ludźmi jest bezcenny
Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, a czas spędzony z cudownymi ludźmi jest bezcenny. Dziękujemy Wszystkim Uczestnikom wycieczki, że mogliśmy wspólnie śmiać się, bawić, tańczyć, śpiewać i morsować. I oby do jak najszybszego następnego wyjazdu!!
Dziękujemy również Naszemu Waldkowi za bezpieczny transport.






























