W piątkowy wieczór 24 stycznia w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej gościł podróżnik Piotr Wnuk. Swoją opowieść o podróży po Indonezji rozpoczął od Kambodży, która wiele razy zmieniała swoją nazwę i historię.
Wszystkim kojarzy się z Angkor Wat- kompleksem świątyń będących świadectwem jednej z najwspanialszych cywilizacji sprzed tysiąca lat. Rocznie odwiedza ten zabytek ok 4 mln turystów, co jest poważnym wsparciem dla modernizującego się wciąż królestwa. Niestety, obecnie jest to jeden z najbiedniejszych krajów Azji, który w latach 70-tych dostał się pod panowanie Czerwonych Khmerów tracąc w wyniku wojny domowej 25% populacji.
W 1993 roku przywrócono monarchię konstytucyjną i od tego momentu kraj powoli odbudowuje się, zyskując coraz więcej na swojej turystycznej ofercie. Niewątpliwą atrakcją są lasy namorzynowe,które rosną na skraju lądu i morza. Mangrowce, należą do najbogatszych ekosystemów Ziemi, charakteryzujących się największą produkcją biologiczną. W koronach drzew gnieżdżą się liczne ptaki, korzenie oblepione są małżami. Gatunki roślin, które tam rosną wykształciły systemy blokujące przedostawanie się śmiercionośnej soli do wewnątrz. Potrafią też specyficznie układać korzenie, aby żyć w nietypowych warunkach- niektóre wyciągają korzenie do góry i w ten sposób wyłapują tlen.
Inną atrakcją jest jezioro Tonle Sap, gdzie znajdują się pływające wioski. Niektóre domki wybudowane są na wysokich wystających ponad taflę wody palach, inne swobodnie dryfują. Na takich tratwach można spotkać min. świątynie i restauracje, w których serwowane są przeróżne egzotyczne przekąski jak owady i robaki, a nawet pieczone pająki. Podróżnik podczas swojego pobytu w Kambodży uczył także dzieci języka angielskiego, min w szkole im. Polskich Żołnierzy, którzy podczas misji dali się poznać z jak najlepszej strony i byli otoczeni szacunkiem miejscowej ludności. Oni również zostali fundatorami tej szkoły.
Mimo tego, dzieci w tym kraju nie mają łatwego życia. Ciężko pracują, a duża ich część zmuszana jest do prostytucji, której zasięg jest nie do oszacowania ( ok.100 tys.) Inną ciemną stroną krajów Indonezji jest torturowanie słoni. Piotr Wnuk opowiedział o phajaan czyli procesie „łamania ducha” u słonia, polegającym na torturowaniu zwierzęcia zamkniętego w klatce w rozmiarach 1/1,5 m w wieku od 5mcy do roku. Zwierzę jest głodzone,wbija mu się w czoło i uszy szpikulce zmuszając do uginania kolan. Później słonie są tresowane i wykorzystywane do transportu towarowego i osobowego min w turystyce.
Ponadto w Kambodży, w wojsku wykorzystywane są szczury. Jak się okazuje tamtejsza armia posiada 40 wyszkolonych szczurów- saperów, które w doskonały sposób potrafią namierzyć bombę, których w tym kraju jest jeszcze dużo. Mimo to,mieszkający w Kambodży, Laosie i Birmie ludzie dali się poznać podróżnikowi jako niezwykle serdeczni, gościnni i przyjaźni. Większość z nich wyznaje animizm ( dusza obecna we wszystkim) co wiąże się z wieloma rytuałami i zwyczajami. Absolutnie nie można pukać do ich drzwi, ponieważ to ściąga na nich nieszczęście i wymaga złożenia byka w ofierze, którego musi zakupić pukający. Bardzo miłym zwyczajem jest podczas posiłku modlitwa każdego z domowników za gościa i wiązanie na jego ręku ozdobnych sznureczków. Podróżnik przyznał, że nie rozstaje się z nimi od tamtej pory.
Indywidualne rozmowy z gościem i pamiątkowe zdjęcia zakończyły to bardzo interesujące spotkanie.