Po wielu miesiącach kibice wrócili na trybuny i piłkarskie emocje w tym roku ruszyły z wysokiego „C”. Po nieco ponad pół godziny gry było już 2-0 dla przyjezdnych. Najpierw w 17. minucie Patryka Wolańskiego z rzutu karnego pokonał M. Jankowski, a w 32. minucie przyjezdni prowadzili już dwoma golami.
Kutnianie nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry i jeszcze przed przerwą rzucili się do odrabiania strat. W 38. minucie jeden z graczy KS-u wychodził na czystą pozycję i został sfaulowany przez H. Otrębę, a sędzia bez wahania ukarał zawodnika GKS-u czerwoną kartką i podyktował rzut wolny dla KS-u. Na strzał ze stałego fragmentu gry zza pola karnego zdecydował się Jakub Szarpak i pięknym, technicznym uderzeniem zdobył kontaktową bramkę.
Po przerwie KS otrzymał szybko mocny cios i już w 47. minucie Wikielec prowadził 3-1 po golu Bartkowskiego.
Gdy wydawało się, że ekipa Dominika Tomczaka już się nie podniesie, nasi piłkarze wrzucili piąty bieg i zdobyli trzy gole z rzędu! W 63. minucie do siatki Wiekielca trafił Łukasz Dynel, pięc minut później do remisu doprowadził Jakub Szarpak (ponownie po rzucie wolnym!), a w 78. minucie po samobójczym golu Bartkowskiego KS prowadził 4-3!
To nie był jednak koniec emocji, bowiem pięć minut przed końcowym gwizdkiem przyjezdni doprowadzili do remisu po strzale z rzutu karnego. Później mimo sytuacji z obu stron, gole już jednak nie padły i niesamowicie emocjonujący mecz zakończył się podziałem punktów. Warto wspomnieć, że KS kończył mecz w dziewiątkę, po tym, jak czerwone kartki obejrzeli Bujalski i Wolański.
KS Kutno 4-4 GKS Wikielec
0-1 17. Jankowski (karny)
0-2 32. Korzeniewski
1-2 40. Szarpak
1-3 47. Bartkowski
2-3 63. Dynel
3-3 68. Szarpak
4-3 78. Bartkowski (samobój.)
4-4 85. Jankowski
CZK: Bujalski, Wolański – Otręba
KS Kutno (wyjściowy): Wolański – Kowalczyk, Sadzińśki, Kacela, Bujalski, Wielgus, Szarpak, Dynel, Szczytniewski, Michalak, Kralkowski;