Stowarzyszenie Cztery Łapy z Żychlina od dawna pomaga zwierzakom z całego regionu, a teraz samo potrzebuje pomocy. Leczenie czworonogów jest kosztowne, a wolontariusze z CŁ borykają się z problemami finansowymi. Nie możemy być obojętni!
Przedstawiciele stowarzyszenia Cztery Łapy z Żychlina we wtorek wieczorem zamieścili dramatyczny wpis w mediach społecznościowych. Jak piszą, „kochają to co robią i chcieliby móc pomagać dalej, ale niestety sytuacja finansowa jest krytyczna”. A na pomoc weterynaryjną czeka 30 kotów, które są w poważnym stanie (zdjęcia pod artykułem).
– Codziennie otrzymujemy masę zgłoszeń dotyczących bezdomnych kotów. Najczęściej są to matki z maluchami. Dzwonicie i prosicie nas o pomoc. Niestety teraz to my musimy błagać o pomoc. Liczy się każdy nawet najdrobniejszy grosz. W bieżącym roku zabezpieczyliśmy i wyleczyliśmy już ponad 130 kotów. Zaawansowany koci katar, świerzbowiec, tasiemce i inne pasożyty… z tym borykamy się codziennie spędzając w przychodniach weterynaryjnych dobre 2-3 godziny. Leczenie tak licznych miotów i chorób w zaawansowanych stopniach to olbrzymie koszty. Koszty, które już dawno przekroczyły nasze możliwości – komentują przedstawiciele Czterech Łap.
W sieci zamieszczona została część ostatnich faktur z przychodni, ale jak podają CŁ, to zaledwie kropla w morzu potrzeb. Jak mówią, toną w zgłoszeniach i długach.
– Poświęcamy całe swoje życie prywatne, aby ratować te zaniedbane „bezdomniaki”. Nasi wolontariusze zarywają dni i noc, aby ogłaszać kociaki i szukać im domów. Kochamy to co robimy i chcielibyśmy móc pomagać dalej, ale niestety sytuacja finansowa jest krytyczna – rozpaczają wolontariusze.
Aktualnie w Czterech Łapach przebywa 30 kotów, w najbliższych dniach pojawi się 12 kolejnych. Czekają je operacje oczu, leczenie kociego kataru i zwalczanie pasożytów wewnętrznych. Nie możemy pozostać obojętni i musimy pomoc wolontariuszom, którzy dbają o bezdomne futrzaki z naszego regionu!