reklama
reklama

Cała Polska pomaga chorej Ani spod Kutna! Udało się zebrać już ponad milion złotych!

Cała Polska pomaga chorej na mukowiscydozę Annie Tomczak z podkutnowskich Skłót. W ciągu niespełna dwóch dni udało się zebrać pieniądze potrzebne na kosztowne leczenie.

Pani Anna potrzebuje pieniędzy na roczne leczenie mukowiscydozy nierefundowanymi lekami. – Mam 30 lat i jestem śmiertelnie chora. Mukowiscydoza odbiera mi oddech, siły i życie… Mój stan dramatycznie pogorszył się po tym, jak zdecydowałam się urodzić upragnionego synka. Ciąża zaostrzyła przebieg choroby. Teraz moje płuca przestają pracować, a ja każdego dnia modlę się, by choroba nie rozdzieliła mnie z synem raz na zawsze – mówi kobieta.

- R E K L A M A -

Jej jedyną szansą jest terapia dwoma innowacyjnymi lekami. Niestety, leki nie są refundowane, a roczna terapia kosztuje milion złotych…

Sprawę nagłośniły we wtorek lokalne media w tym Panorama Kutna, a także ogólnopolskie portale. Głośno o dramacie pani Anny było też w mediach społecznościowych i w pomoc kobiecie zaangażowała się także między innymi Agata Młynarska, Cleo czy Dawid Kwiatkowski.

- R E K L A M A -

Zbiórka rozpoczęła się 17 stycznia i po kilkudziesięciu godzinach bez wątpienia można napisać, że zakończyła się wielkim sukcesem. Panią Annę w walce z chorobą wsparło ponad 33,9 tysiąca osóba i udało się zebrać już ponad 949 tysięcy złotych! (stan na 19.01, godz. 8:50).

– Kochani moi chciałabym wszystkim wam podziękować za tak bardzo mile, cieple życzenia, dużo wsparcia, które na co dzień dostaje od Was. Jesteście bardzo kochani. Dzięki Wam udało się zebrać całą pulę pieniędzy, która pomoże mi w zakupie leku na moje lepsze zdrowie. Nie wiecie, jak bardzo się cieszę i każdego dnia dziękuję Bogu za Was i za wszystko. Ja czuje się dobrze na dzień dzisiejszy i będę robić wszystko, aby było jeszcze lepiej, bo mam dla kogo żyć i walczyć. Dziękuje kochani i pozdrawiam – napisała dziś w mediach społecznościowych Ania.

- R E K L A M A -

Historia Ani Tomczak ze Skłót pod Kutnem opisana na portalu siepomaga.pl, gdzie trwa zbiórka pieniędzy:

Mam 30 lat i jestem śmiertelnie chora. Mukowiscydoza odbiera mi oddech, siły i życie… Mój stan dramatycznie pogorszył się po tym, jak zdecydowałam się urodzić upragnionego synka. Ciąża zaostrzyła przebieg choroby. Teraz moje płuca przestają pracować, a ja każdego dnia modlę się, by choroba nie rozdzieliła mnie z synem raz na zawsze.

Jedyną szansą jest dla mnie terapia dwoma innowacyjnymi lekami. Niestety, leki nie są refundowane, a roczna terapia kosztuje milion złotych… Czas ucieka mi przez palce, dlatego błagam Cię, pomóż mi przeżyć i być przy moim dziecku!

Już w dzieciństwie zdiagnozowano u mnie mukowiscydozę. Chorobę, o której mówi się, że jest cichą dusicielką, siejącą spustoszenie w całym organizmie człowieka.

Mukowiscydoza dotyczy przede wszystkim układu oddechowego. Krok po kroku osłabia płuca… Gęsta wydzielina zbiera się w nich w ogromnych ilościach, aż w końcu pojemność się wyczerpuje, a oddech staje się ogromnym wyzwaniem. Wydzielina gromadzi się w oskrzelach, płucach, czy przewodzie pokarmowym upośledzając ich działanie.

Nieustanne inhalacje, tony leków i ból to moja codzienność. Jednak mimo tak wielu ciężkich chwil, nigdy się nie poddałam. Zawsze miałam w sobie siłę i determinację, by walczyć o normalne, szczęśliwe życie. Od wielu lat w mojej walce wspiera mnie ukochany narzeczony, z którym zdecydowaliśmy się założyć rodzinę.

Kiedy w końcu spełniło się nasze marzenie i okazało się, że jestem w ciąży, poczułam ogromną radość, ale i strach o moje maleństwo. Czy wszystko będzie dobrze? Czy urodzi się zdrowe? Nic więcej się dla mnie wtedy nie liczyło…

Na całe szczęście synek urodził się całkowicie zdrowy. Niestety, mój stan diametralnie się pogorszył. Ze względu na ciążę, moje leczenie zostało wstrzymane na 9 miesięcy!

Brak terapii był dużym obciążeniem dla mojego organizmu. W efekcie moja choroba znacznie się zaostrzyła. Natychmiast zostałam zakwalifikowana do przeszczepu płuc. Wszystko działo się tak szybko, a mój stan z każdą godziną się pogarszał.

W obliczu naszego życiowego dramatu postanowiliśmy pobrać się i ochrzcić synka w szpitalu. Była suknia, biały welon, ubranka do chrztu, niesamowita miłość i łzy szczęścia.

Podjęliśmy tę decyzję, ponieważ nie wiedzieliśmy i nadal nie wiemy co przyniesie jutro… Nie tak wyobrażałam sobie wejście w macierzyństwo. Poświęciłam wszystkie swoje siły, by urodzić Mateuszka. Dziś muszę te siły poświęcić na to, by moja choroba nie rozdzieliła nas na zawsze…

Jedyną szansą jest dla mnie terapia dwoma innowacyjnymi lekami. Niestety, leki nie są refundowane w Polsce, a roczna terapia kosztuje milion złotych… To ogromna kwota, dlatego błagam, nie odwracaj wzroku. Pomóż mi!

Pragnę żyć dla mojej rodziny, patrzeć jak dorasta mój synek. Dzięki Tobie może to być możliwe! Proszę, spełnij moje marzenie i podaruj szansę na życie… Ania

fot. siepomaga.pl

fot. siepomaga.pl
fot. siepomaga.pl

fot. siepomaga.pl
Zbiórkę nagłośniła między innymi Cleo

W pomoc pani Annie zaangażowała się m.in. Agata Młynarska.

- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: