Pisk opon, głośna muzyka i pijackie schadzki — tak wygląda po zmroku parking na Placu Wolności w Kutnie. Problem spędzający sen z powiek mieszkańców jest dobrze znany policji. Na przełomie lipca i sierpnia wpłynęło ponad 20 zgłoszeń związanych z zakłócaniem ciszy nocnej.
Mieszkańcy kamienic przy Placu Wolności, Królewskiej i Zamenhofa nie mają łatwego życia. O ile przyzwyczaili się do miejskiego zgiełku za dnia, to sen z powiek — i to dosłownie — spędzają im wydarzenia, jakie mają miejsce po zmroku na parkingu przy Pl. Wolności. Miejsce, które za dnia jest największym placem parkingowym w tej okolicy, wieczorami zamienia się w tor wyścigowy i miejsce pijackich schadzek młodzieży.
— Teraz, szczególnie w wakacje, dosłownie wieczorem nie można otworzyć okna, bo hałas jest nie do wytrzymania. Jak nie słuchają głośno muzyki, to ścigają się albo palą gumy — mówi pani Anna, mieszkająca w jednej z okolicznych kamienic. — Zarówno ja, jak i sąsiedzi dzwonimy na policję, problem zna dzielnicowy, ale jesteśmy bezradni.
O sprawę problematycznego miejsca w centrum Kutna zapytaliśmy w kutnowskiej komendzie.
— W ciągu ostatnich tygodni policjanci otrzymali 26 zgłoszeń. Tylko 5 z nich się potwierdziło i osoby, wobec których przeprowadzona była interwencja, zostały pouczone. Zgłoszenia dotyczyły głównie zakłócenia ciszy nocnej — mówiła na początku sierpnia sierż. sztab. Aneta Kowalska z KPP Kutno.
Artykuł ukazał się w ósmym wydaniu bezpłatnej gazety PANORAMA Kutna.