O co w rundzie wiosennej grać będzie KS Kutno, czy nowi zawodnicy okażą się wzmocnieniem, jak przebiegały przygotowania – odpowiedzi na te i inne pytania udzielił nam Dominik Tomczak, trener IV-ligowego KS-u Kutno
Łukasz Stasiak: Za Wami trudne miesiące przygotowań do rundy. Jak można podsumować ten okres?
Dominik Tomczak: Przygotowania do rundy wiosennej są specyficzne i zawsze się dłużą, wszyscy czekamy na start ligowych rozgrywek. Uważam, że możemy być zadowoleni z pracy, jaką wykonaliśmy. Poprawiła się jakość naszej gry i przełożyło się to zarówno na defensywę jak i ofensywę. Jestem szczególnie zadowolony z tego, że udało się poprawić grę w obronie, bo to jesienią kilka razy szwankowało. Chcieliśmy też poprawić skuteczność pod bramką rywali, bo uważam, że gdybyśmy w poprzedniej rundzie częściej zachowywali zimną krew, to bylibyśmy wyżej w tabeli. Generalnie, jeśli miałbym ocenić okres przygotowawczy w skali 1-5, to śmiało mogę powiedzieć, że drużyna zapracowała na solidną czwórkę.
W przerwie zimowej doszło do sporych zmian personalnych. Pozyskaliście aż ośmiu zawodników.
To prawda, doszło do kilku roszad w drużynie. Część naszych zawodników próbowało sił w wyższych ligach i kilku graczy tam trafiło, a część pozostała w Kutnie. Co do nowych graczy, to nie są to przypadkowe nazwiska. Obserwowaliśmy ich od dłuższego czasu, bacznie im się przyglądaliśmy i podjęliśmy decyzję, że trafią do naszej drużyny.
Jestem zdania, że wszyscy są naszym dużym wzmocnieniem. Aczkolwiek, co zawsze będę podkreślał, dopiero mecze ligowe zweryfikują przydatność, zarówno nowych jak i „starych” zawodników, a także to, czy sztab trenerski będzie sprawdzał się w swojej roli.
Po rundzie jesiennej jesteście w ścisłej czołówce i rozbudziliście apetyty kibiców. O co KS będzie grał wiosną?
Zajmujemy wysokie czwarte miejsce i to nie jest żaden przypadek, bo pracowaliśmy na to przez wiele miesięcy. Co będzie wiosną? Rozmawialiśmy z zawodnikami i mogę powiedzieć tak: nie skupiamy się na końcowym celu, tylko na każdym najbliższym meczu. Wiemy, że to jak będzie wyglądała tabela na koniec sezonu zależy tylko od nas. Moi zawodnicy są głodni sukcesów i chcą włączyć się do walki o awans do III ligi. Wiemy, że to może się ziścić, ale czeka nas dużo pracy.
O awans biją się też między innymi RKS Radomsko, Warta Sieradz czy LKS Kwiatkowice. Kto będzie jeszcze groźny?
To stwierdzenie może wydawać się nieco wyświechtane, ale uważam, że nie ma w tej lidze słabych drużyn. Wzmocniły się nie tylko ekipy z czuba tabeli, ale także na przykład Ner Poddębice, Boruta Zgierz czy Warta Działoszyn, które za wszelką cenę będą chciały utrzymać się w IV lidze. Nie będzie więc łatwych pojedynków, ale wiem, że jeśli zrealizujemy swoje założenia, to ten cel o którym wszyscy po cichu mówimy, może się ziścić.
Podczas IV-ligowych spotkań w Kutnie jest jedna z największych frekwencji na trybunach w całej lidze. Liczycie na wsparcie kibiców wiosną?
Zdaję sobie sprawę, że kibice mogą czuć się nieco zawiedzeni informacją o ponownym wprowadzeniu biletów na nasze mecze. Niestety, my jako sztab szkoleniowy czy piłkarze nie mamy na to wpływu i musimy uszanować decyzję zarządu. Mogę zapewnić wszystkich naszych fanów, że zrobimy wszystko, aby było warto przyjść na Kościuszki. A jak najlepiej przekonać publiczność do zapełnienia trybun? Poprzez efektowną grę i zwycięstwa. Będziemy gryźć trawę i robić wszystko, aby tak się stało. Chcemy grać dla kibiców i sprawiać im radość!
Rozmawiał Łukasz Stasiak