– Wszystko zaczęło się, gdy zakopano rowy melioracyjne, do których spływała z pól woda deszczowa. Woda teraz nie ma już odpływu i podtapia podwórka, fundamenty prywatnych domów wzdłuż powiatowej drogi na Gołębiewie – komentuje radny powiatowy Bartosz Serenda, który dziś był z interwencją w podkutnowskiej miejscowości.
Serenda we wpisie w mediach społecznościowych podkreśla, że starostwo było informowane o problemie, jednak jego zdaniem miało zlekceważyć uwagi mieszkańców.
– Starosta był wielokrotnie informowany (pierwszy raz Starostwo otrzymało info jeszcze w lutym tamtego roku i wtedy gdy zakopano rowy), ale z tego co mówią obecnie poszkodowani mieszkańcy – zlekceważono ich uwagi i pomniejszano funkcjonalność rowów melioracyjnych. Efekt przed którym przestrzegali mieszkańcy widać teraz na zdjęciach. Emocje bardzo wysokie, wielki żal do Starosty – ludzie tego nie odpuszczą – komentuje radny Serenda.
Jak mówi, mieszkańcy rozważają „pozwy sądowe o odszkodowania, a biorąc pod uwagę, że może być zniszczona struktura fundamentów domów to suma wszystkich roszczeń wobec powiatu może opiewać nawet w okolicach kilkuset tysięcy czy miliona zł”.
– Prawdopodobnie szansą byłby przekop pod drogą i rura odprowadzająca do rowu melioracyjnego, który po drugiej stronie jezdni jeszcze się ostał (koszt ok 5-10 tys), ale przy tej 6-7 milionowej inwestycji z jakiegoś powodu nie jest to zrobione, nie mówiąc, że mogłoby to być zrobione kilka miesięcy temu, na szybko – dodaje Serenda.
Serenda zapowiada, że jeszcze dziś napisze interpelację do władz powiatu. O sprawę zapytaliśmy już starostę Daniela Kowalika. Do tematu będziemy wracać.