Po dwóch zupełnie różnych połowach, piłkarze KS-u Sand-Bus Kutno pokonali na własnym boisku 3-0 Jutrzenkę Warta i przynajmniej do niedzieli powrócili na fotel lidera IV ligi łódzkiej.
W 7. minucie świetną okazję do otwarcia wyniku miała Jutrzenka, ale strzał Freda z bliskiej odległości minął bramkę strzeżoną przez Michała Sokołowicza. Chwilę później szczęścia próbował Kobierski, jednak kutnowski bramkarz spisał się bez zarzutu.
W odpowiedzi KS przeprowadził groźną akcję – Bartos przechytrzył obrońców na prawej flance i dośrodkował w pole karne, ale uderzenie głową Mateusza Ostrowskiego było bardzo niecelne.
Po kwadransie gry znów gorąco zrobiło się w polu karnym KS-u, gdy jeden z napastników z Warty ekwilibrystycznie strzelał nożycami. Wcześniej Sokołowicz pewnie obronił strzał z ostrego kąta.
W 26 minucie powinno być 1-0 dla gości. Po szybkiej akcji z najbliższej odległości uderzał napastnik Jutrzenki, ale dwiema fenomenalnymi, instynktownymi interwencjami przy strzale i dobitce popisał się Michał Sokołowicz. Przyjezdni przejęli inicjatywę i kutnianie mieli duże problemy ze skonstruowaniem składnej akcji.
W 39 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Po faulu na Adrianie Kralkowskim sędzia Józefecki pokazał rywalowi żółtą kartkę, jednak po chwili zorientował się, że ukarał… niewłaściwego zawodnika. „Prawidłowe” żółtko otrzymał Wiktor Bednarek, a że było to jego drugie upomnienie, ujrzał czerwony kartonik i opuścił boisko.
KS na drugą połowę wyszedł w zmienionym składzie. Na boisku zameldowali się Łukasz Dynel i Krystian Gorczyński, a murawę opuścili Bartos i Ostrowski. Zespół z Miasta Róż szybko zmazał niekorzystne wrażenie po pierwszej części gry i szybko przejął inicjatywę.
W 63. minucie kutnowscy kibice po raz pierwszy tego dnia mogli unieść ręce w geście tryumfu. Zza szesnastki pięknym technicznym lobem popisał się Igor Świątkiewicz i Chachuła tylko odprowadził piłkę wzrokiem. 1-0 dla KSu!
W kolejnych minutach kutnianie stworzyli sobie jeszcze dwie doskonałe sytuacje. W 70 minucie po strzale Dynela świetnie zachował się bramkarz Jutrzenki, a chwilę później wygrał pojedynek jeden na jeden z Krystianem Górczyńskim.
W 76. minucie było juz 2-0 dla KS-u, a piłkę z bliska po akcji Adriana Kralkowskiego do siatki Jutrzenki wpakował doświadczony Piotr Gawlik.
To nie był jednak koniec strzelania w wykonaniu kutnowskiej drużyny. W 83 minucie piłkę z autu sprytnie zgrał wprowadzony wcześniej Eryk Padzik, ta trafiła do innego zmiennika Łukasza Dynela, który bez trudu poradził sobie z defensywą Jutrzenki i zimną krwią pokonał Chachułę, tym samym ustalając wynik na 3-0 dla KS-u.