Jak podaje Dziennik Łódzki, do jednej z chłodni w Kutnie miał trafić transport mięsa z rzeźni, w której ubijane było chore bydło. Sprawą zajął się już Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Łodzi.
Reporterzy Dziennika Łódzkiego ustalili, że transport 235 kilogramów serc wołowych trafił do chłodni w Kutnie.
– Nie jest to duża ilość mięsa, jednak pochodzi z dużej liczby sztuk, więc nie możemy powiedzieć, że całe mięso jest wadliwej jakości, tylko, że mięso to pochodzi z rzeźni, w której występował ten proceder. To zasadnicza różnica – podkreśla w rozmowie z DŁ dr Ewa Lecz, zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii w Łodzi.
Sprawą zajmuje się na bieżąco Ministerstwo Rolnictwa:
#Mięso pochodzące z nielegalnego uboju, które trafiło na rynek, jest lokalizowane i wycofywane z obrotu. Proces ten jest jednak procedurą wymagającą czas i dokładności. #MRiRW
— Min. Rolnictwa (@MRiRW_GOV_PL) February 2, 2019