Na targowicy miejskiej absolutnie nie jest przestrzegany reżim sanitarny – powiedział dziś na konferencji prasowej Zbigniew Burzyński. Włodarz Miasta Róż skomentował także obecną sytuację epidemiologiczną w Kutnie.
– Było w powiecie jakiś czas temu nasilenie, mieliśmy kilkadziesiąt przypadków zakażenia. Ale teraz mamy od 2 czy 3 tygodni zero zakażonych. A wydawałoby się, że jesteśmy na to podatni, bo pojawiają się różni ludzie przyjezdni pracujący w kutnowskich zakładach i mamy styk komunikacyjny – mówił Zbigniew Burzyński przy okazji dzisiejszego podpisania umowy na dotację dla szpitala.
– Tak jak mówią niektórzy specjaliści, właściwie ludzie nie zarażają się na ulicy, tylko musi być jakieś ognisko. Teraz są częste wesela i to mogą być właśnie nowe ogniska. Pocieszające jest to, że to nie jest tak, że przechodząc po ulicy ktoś chuchnie i nagle się zarażamy. Apeluję, jednak żeby cały czas zachowywać ostrożność – dodawał Z. Burzyński.
Włodarz miasta odniósł się także do sytuacji na targowicy miejskiej, gdzie jego zdaniem reżim sanitarny nie jest „absolutnie zachowany”.
– Są niestety takie miejsca, gdzie normy i reżimy nie są absolutnie zachowane. Chodzi o targowicę miejską. Była pewna walka, że dlaczego ją zamknęliśmy, były głosy, że to działanie polityczne i robienie na złość ministrowi zdrowia. To tak nie było. Przypomnę, że obowiązywały mocne reżimy wówczas. A teraz najlepiej iść w sobotę na targowicę i zobaczyć, jak wygląda dystans społeczny czy maseczki – mówił ostro prezydent Kutna.