Ponad 1500 meczów i 27 lat z gwizdkiem. Zbigniew Morawski kończy bogatą karierę

Po 27 latach z gwizdkiem, Zbigniew Morawski, znany i ceniony sędzia piłkarski z powiatu kutnowskiego, zdecydował się zakończyć swoją bogatą karierę. Jego nazwisko na zawsze pozostanie zapisane w historii lokalnej piłki, a wspomnienia z wielu rozegranych meczów będą żyły w sercach kibiców i zawodników.

Zbigniew Morawski rozpoczął swoją sędziowską przygodę w 1997 roku. Przez ponad ćwierć wieku stał się nieodłącznym elementem piłkarskich rozgrywek, zarówno na trawie, jak i na hali.

„Były to dla mnie bardzo szczęśliwe lata. Przesędziowałem ponad 1500 meczów. Fajne chwile spędziłem i na boisku, i na hali” – wspomina kutnowski arbiter. „Najważniejsze dla mnie osoby, moja żona i córka, zawsze były ze mną, mimo moich częstych nieobecności. To im szczególnie dziękuję” – dodaje z wyraźnym wzruszeniem.

- R E K L A M A -

Morawski nie zapomina również o swoich kolegach po fachu, z którymi spędził wiele godzin na boisku. Jak mówi, kolegom sędziom życzy samych sukcesów i bardzo dziękuje za wszystkie lata współpracy. Szczególne podziękowania kieruje do Wydziału Sędziowskiego w Łodzi, na czele z Tomaszem Radkiewiczem i Piotrem Banasiakiem, oraz kolegów Romana i Krzysztofa Walczaków, którzy towarzyszyli mu w jego ostatnim meczu oraz Kuby Gródeckiego, który pomagał mu w tym spotkaniu.

„Współpracowałem z wieloma wspaniałymi osobami, a szczególnie chciałbym podziękować Marcinowi Pionko, Zbyszkowi Baranowi oraz Mirkowi Krzymińskiemu” – wymienia z uznaniem.

- R E K L A M A -

Kariera Morawskiego obfitowała w niezapomniane momenty. Jeden z nich miał miejsce w 1998 roku, podczas meczu III ligi pomiędzy Jastrzębiem Zdrój a Włókniarzem Konstantynów.

„To było spotkanie, które na zawsze zostanie w mojej pamięci. W 95. minucie kibice gospodarzy wbiegli na boisko, by gonić swoich piłkarzy za złą grę. Takie sytuacje nie zdarzają się często” – wspomina z uśmiechem. Innym pamiętnym wydarzeniem była awantura podczas meczu pomiędzy Widzewem Łódź a Legią Warszawa, która odbyła się w Łowiczu. „Kibice obu drużyn zjechali się do Łowicza, a to, co się tam działo, można zobaczyć na YouTube. Zapamiętam to zawsze” – mówi.

- R E K L A M A -

Zbigniew Morawski z ogromnym sentymentem wspomina również mecze w powiecie kutnowskim oraz rozgrywki Kutnowskiej Amatorskiej Halowej Ligi Piłki Nożnej. „Zawsze miło wspominam te chwile. To była prawdziwa piłka, z sercem i pasją” – podkreśla.

Jego długoletnia kariera to nie tylko sportowe osiągnięcia, ale także liczne relacje i przyjaźnie, które pozostaną na długo. ”Bycie asystentem w III lidze z Tomkiem Garwickim to również jedno z moich wspaniałych wspomnień. Dziękuję mu za wszystko” – kończy Morawski.

Zbigniew Morawski przechodzi na piłkarską emeryturę, ale jego wkład w rozwój lokalnej piłki nożnej na zawsze pozostanie w pamięci tych, którzy mieli przyjemność współpracować z nim na boisku. Jego poświęcenie, pasja i profesjonalizm będą inspiracją dla kolejnych pokoleń sędziów.

- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: