Kutnowski Szpital Samorządowy boryka się z problemem wolnych miejsc na ZOL-u. – Na wolne miejsce trzeba zbyt długo czekać, a bywa, że na wolne miejsce oczekuje nawet kilkunastu pacjentów – komentują przedstawiciele lecznicy. Jest jednak pomysł, jak rozwiązać sytuację.
Jak informuje Bartosz Serenda, szpital cały czas ma problemy z ilością wolnych miejsc w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym. Z czego to wynika?
– Nasze możliwości, czyli ilość łóżek i powierzchnia są zbyt niskie do oczekiwań i potrzeb – głównie rodzin pacjentów z Kutna i powiatu kutnowskiego. Na wolne miejsce trzeba zbyt długo czekać, a bywa, że na wolne miejsce oczekuje nawet kilkunastu pacjentów – tłumaczy Bartosz Serenda z Kutnowskiego Szpitala Samorządwoego.
Dlatego KSS chce zaadaptować dotąd nieużywaną powierzchnię części oddziału, doprowadzając ją metodą gospodarczą do użytkowania.
– W ten sposób zwiększymy ilość miejsc o prawie 30 łóżek. Na tę inwestycję pozyskujemy zewnętrzne finansowanie, między innymi z Urzędu Miasta Kutno. Z radnymi Komisji Pomocy Społecznej, Zdrowia, Porządku Publicznego i Bezpieczeństwa Rady Miasta Kutno jutro będziemy między innymi rozmawiać. Trzymajcie kciuki – dodaje Serenda.