Dlaczego warto oddać krew i co sprawia, że ludzie decydują się na ten ważny gest? Na te i wiele innych pytań odpowiada Robert Feliniak – ambasador idei krwiodawstwa w Kutnie. W „Panoramie Rozmów” Robert dzieli się historiami swoich akcji, zdradza, jak udało się zebrać ponad 200 litrów krwi w ciągu czterech lat, i podpowiada, jak przekonać osoby wahające się do pierwszej donacji.
Panie Robercie, skąd wzięła się Pańska pasja do krwiodawstwa? Czy pamięta Pan moment, kiedy po raz pierwszy oddał krew i co Pana do tego zainspirowało?
Moje pierwsze oddanie krwi miało miejsce w czasach pandemii COVID-19. Byłem jednym z pierwszych mieszkańców Kutna, którzy zachorowali na COVID-19. Przeszedłem chorobę bardzo łagodnie, ale widząc, jak inni ciężko ją przechodzą, i mając świadomość, że osocze ozdrowieńców, którym byłem, może pomóc osobom w ciężkim stanie, postanowiłem oddać swoje osocze. Oddałem wtedy pierwszy raz krew i było to moje pierwsze doświadczenie z krwiodawstwem. Już wtedy pomyślałem, że warto promować oddawanie osocza i zachęcać innych do pomagania. Moje działania spotkały się z dużym odzewem społecznym i zostały docenione przez służbę zdrowia. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z krwiodawstwem.
Za nami akcja „Oddaj Krew dla Niepodległej”, wcześniej zorganizował Pan też między innymi akcję podczas 50. Święta Róży. Jak ocenia Pan zaangażowanie mieszkańców w te przedsięwzięcia?
Po zaangażowaniu się w ideę krwiodawstwa i regularnym oddawaniu krwi, postanowiłem, że oprócz samego oddawania krwi będę promował tę ideę wśród mieszkańców Kutna i powiatu. W związku z tym nawiązałem współpracę z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Łodzi i zacząłem organizować akcje krwiodawstwa. Pierwsza akcja odbyła się podczas Święta Róży cztery lata temu. Od tamtej pory organizuję cykliczne wydarzenia, takie jak „Różana Kropla Krwi”, „Wakacyjna Kropla Krwi” oraz „Oddaj Krew dla Niepodległej”, podczas których krwiodawcy otrzymują atrakcyjne upominki.
Trzeba nadmienić, że w akcje krwiodawstwa organizowane przeze mnie włączają się kutnowski Klub Krwiodawców HDK PCK oraz prezydent miasta Kutna – zarówno Zbigniew Burzyński, jak i Mariusz Sikora, za co jestem im bardzo wdzięczny. Podczas każdej akcji staram się promować nie tylko pomaganie i zdrowie, ale także historię i patriotyzm, współpracując z wieloma muzeami oraz instytutami. Wydarzenia te spotykają się z dużym zainteresowaniem społeczeństwa.
W ciągu czterech lat podczas organizowanych przeze mnie lub współorganizowanych akcji udało się zebrać ponad 200 litrów krwi.
Kutno od pewnego czasu ma nowoczesny punkt krwiodawstwa. Jakie znaczenie ma to miejsce dla lokalnej społeczności? Czy uważa Pan, że infrastruktura jest wystarczająca, czy może są jeszcze obszary wymagające poprawy?
Warunki oddawania krwi w szpitalu pozostawiały wiele do życzenia. W związku z tym RCKiK w Łodzi zwróciło się m.in. do mnie z prośbą o pomoc w znalezieniu nowej lokalizacji dla punktu krwiodawstwa. Po kilku miesiącach od decyzji o wyprowadzce ze szpitala, zdecydowano się na lokalizację przy placu Piłsudskiego. Nowy punkt krwiodawstwa, na którego otwarcie zostałem zaproszony wraz z prezydentem Kutna, jest nowoczesny i dobrze wyposażony. Niestety, jego mankamentem jest stosunkowo mała powierzchnia, co utrudnia obsługę większej liczby krwiodawców (np. tworzą się kolejki na zewnątrz). Ponadto przed punktem znajdują się dwa miejsca parkingowe dla krwiodawców oraz stojak na rowery.
Co chciałby Pan powiedzieć osobom, które wahają się, czy oddać krew po raz pierwszy? Jak przekonać kogoś, kto ma obawy lub wątpliwości?
Do oddawania krwi udało mi się przekonać wiele osób – zarówno okazjonalnie, jak i regularnie. Największą motywacją do oddawania krwi jest chęć pomagania innym, ponieważ krwi nie można wyprodukować, a jest ona niezbędna do przeprowadzania operacji i leczenia osób z chorobami krwi. Warto również wspomnieć, że krwiodawca raz w roku jest darmowo badany: morfologia czy testy na choroby wirusowe (HIV itd.), oraz zyskuje dwa dni wolnego od pracy. Jak pokazuje mój przykład, przygodę z krwiodawstwem można rozpocząć nawet po czterdziestce.
Samo oddawanie krwi trwa około 20 minut, a osocza – około 40 minut. Nie jest to bolesne – wymaga jedynie dwóch ukłuć: jednego w palec i jednego w żyłę. Można zjeść śniadanie przed oddaniem krwi – nie trzeba być na czczo.
Jakie ma Pan plany na przyszłość w kontekście promocji krwiodawstwa? Czy możemy spodziewać się kolejnych dużych akcji?
W tym roku nie odbędą się już weekendowe akcje krwiodawstwa, jednak w przyszłym roku, 2025, planujemy rozpocząć działania od akcji podczas finału WOŚP, która odbędzie się pod koniec stycznia. Kolejne wydarzenia zaplanowane są na marzec, kiedy to odbędzie się akcja „Żołnierze Wyklęci”. Przed majówką, zorganizujemy wydarzenie „Flagi dla Krwiodawców”. Przed rozpoczęciem wakacji tradycyjnie odbędzie się „Wakacyjna Kropla Krwi”, a we wrześniu na Święto Róży – „Różana Kropla Krwi”. Rok zakończymy akcją „Oddaj Krew dla Niepodległej”, planowaną przed 11 listopada. Podczas wszystkich organizowanych przeze mnie wydarzeń uczestnicy mogą liczyć na prezenty i upominki. Do zobaczenia!