reklama
reklama

Tankują, nie płacą i uciekają. Plaga kradzieży na stacjach paliw

Wysokie ceny paliwa sprawiają, że nie brakuje amatorów kradzieży. W powiecie kutnowskim tylko w samym październiku odnotowano kilkanaście przypadków kradzieży ze stacji paliw.

- R E K L A M A -

Niedawno pisaliśmy o zatrzymanych 24 i 29-latku z powiatu łęczyckiego, którzy z terenu prywatnej posesji ukradli 100 litrów oleju napędowego. Ale kradzieże, zdecydowanie częściej, zdarzają się na stacjach paliw.

Według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego w Polsce co roku dochodzi do około 100 tysięcy przypadków kradzieży na stacjach benzynowych, w tym tzw. sklepowych. Łupem złodziei pada paliwo o wartości 20 mln zł.

- R E K L A M A -

Robią to „na bezczela”. Maseczka na twarzy, w końcu pandemia. Okulary, bo słońce w drodze przeszkadza. Kiedyś to przykręcali kradzione tablice, albo zaklejali je fałszywymi numerami, teraz nawet tego się im nie chce. Jeśli nawet stacja ma monitoring, to na niewiele się zda. Karalność jest tak niska, że złodzieje się nie boją – relacjonuje pan Tomasz, kierownik kilku stacji prywatnej w rozmowie z portalem money.pl.

Jak się okazuje, problem kradzieży paliwa dotyczy także powiatu kutnowskiego.

W październiku do tej pory wpłynęło 16 zgłoszeń dotyczących kradzieży paliwa. Wszystkie zostały zakwalifikowane jak wykroczenie z uwagi na wartość strat (Kradzież do 500 zł traktowana jest jako wykroczenie – przyp. red.). Zgodnie z kodeksem wykroczenie art 119 KW jest to zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny – komentuje podkomisarz Edyta Machnik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.

- R E K L A M A -

(źródło: własne/money.pl)

- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: