– Pozwoliłam sobie napisać do was z prośbą o ogłoszenie chęci pomocy dzieciom z Ukrainy. Wczoraj byłam na kutnowskim dworcu i to co zobaczyłam, nie daje mi spokoju. Matki z bardzo małymi dziećmi na rękach, ludzie siedzący na podłogach. Postanowiłam, że będę pomagać tym biednym ludziom i chciałabym, aby przyłączyły się kolejne osoby – zwróciła się do naszej redakcji kutnianka Monika Baranowska.
Jak mówi kobieta, która rozmawiała z kierownikiem jednego z wielu pociągów, które przewożą uchodźców z Ukrainy przez Kutno, potrzebne jest wiele produktów: woda, soczki dla dzieci, kanapki, zabawki.
– Najwięcej dzieci jest w pociągach przejeżdżających o 17:43 (Warszawa-Berlin) i o 21:55 (Warszawa-Szczecin). Za pomoc dziękują nam kierownicy pociągu, oni także są bardzo pomocni. Jeżeli ktoś chce przekazać produkty, to ja chętnie podjadę i je odbiorę, a następnie przekażę potrzebującym z Ukrainy. Myślę, że kutnianie otworzą swoje serca i po raz kolejny pomożemy tym ludziom uciekającym przed wojną – mówi kobieta.
Wszystkie osoby, które chcą zaangażować się w zorganizowaną pomoc na dworcu, mogą kontaktować się z Panią Moniką pod nr tel 726 481 477.