Mimo ambitnej postawy piłkarze KS-u Sand-Bus Kutno nie dali rady liderowi III ligi gr. 1 i przegrali w Nowym Dworze Mazowieckim z tamtejszym Świtem 0-3. Kutnianie mimo porażki nadal plasują się w górnej części tabeli.
Spotkanie Świtu z KS-em nie bez przyczyny nazywane było hitem 10. kolejki III ligi gr. 1, wszak grały ze sobą lider i trzecia drużyna w tabeli.
Już w drugiej minucie świetną okazję miał Łukasz Dynel, który uwolnił się spod obrony rywali, ale jego strzał z pięciu metrów został w ostatniej chwili zablokowany i piłka zamiast do bramki, powędrowała na rzut rożny.
W kolejnych minutach gra toczona była głównie w środkowej części boiska, żaden z zespołów nie chciał zbytnio się odsłaniać i atakować większą liczbą zawodników. Do tego zawodnicy nie odkładali nogi i często dochodziło do starć. Po jednym z nich w 16. minucie żółte kartki obejrzeli Sadziński i Sosnowski. Cztery minuty później szkoleniowiec Świtu zmuszony był do przeprowadzenia pierwszej zmiany, boisko opuścić musiał jeden z kontuzjowanych zawodników.
W 20. minucie groźnie zrobiło się w polu karnym KS-u, ale Szelong świetnie zachował się po strzale z około szesnastu metrów i odbił futbolówkę na korner. Po chwili kutnowski bramkarz znów popisał się dobrą interwencją po uderzeniu z dystansu. W odpowiedzi KS postraszył rywali ze stałych fragmentów gry, ale piłka nie chciała zatrzepotać w siatce Świtu.
W 34. minucie z kolei po rzucie wolnym było bardzo groźnie w polu karnym KS-u i gospodarze byli bliscy zdobycia gola po strzale głową, ale świetnie zachował się Szelong. Niestety, kilka sekund później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Świt wyszedł na prowadzenie, a gola zdobył Arkadiusz Ciach, który zaskoczył tym razem niefortunnie interweniującego kutnowskiego golkipera. Do przerwy więcej goli już nie padło i lider III ligi prowadził 1-0.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się i optyczną przewagę mieli gospodarze. Po niespełna godzinie gry mogli prowadzić 2-0, ale sędzia nie uznał bramki strzelonej przez Świt argumentując swoją decyzję pozycją spaloną jednego z napastników.
Chwilę później trener Dominik Tomczak widząc rosnącą przewagę gospodarzy zdecydował się na potrójną zmianę. Niestety, kutnianie w dalszym ciągu nie byli w stanie sforsować nowodworskiej defensywy, a na domiar złego w 68. minucie Świt za sprawą gola Łukasz Sosnowskiego podwyższył na 2-0.
Po zdobyciu gola gospodarze zadowoleni z rezultatu cofnęli się, a coraz śmielej atakowała za to kutnowska drużyna. Trener KS-u Dominik Tomczak postawił wszystko na jedną kartę i w 70. minucie przeprowadził dwie kolejne zmiany, wyczerpując limit roszad w składzie.
Kutnianie atakowali, z wszelkich sił próbowali odwrócić losy spotkania, ale w 89. minucie po kontrze Świt zdobył trzecią bramkę i ustalił wynik meczu na 3-0. Po stracie trzeciej bramki wiele pretensji do postawy arbitra głównego miał trener KS-u Dominik Tomczak, który ostatecznie został upomniany dwoma żółtymi, a w konsekwencji czerwoną kartką.
Za tydzień, w sobotę 24 października o 15:00 na własnym boisku KS zmierzy się z Olimpią Elbląg. Spotkanie w związku z wprowadzonymi obostrzeniami odbędzie się bez udziału publiczności.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki 3–0 KS Kutno
1-0 34. Arkadiusz Ciach
2-0 68. Łukasz Sosnowski
3-0 89. Marcel
ŻK: Sosnowski, Cieślak – Sadziński, Kasperkiewicz
CZK: Tomczak (trener KS, po 2 żółtych)