Wielkie kontrowersje wokół gali Fight Rose 3. Uczestnicy wydarzenia mieli nie dostać wynagrodzenia

Choć od kutnowskiej gali Fight Rose 3 minęło już kilka tygodni, to o wydarzeniu dziś znów zrobiło się głośno. Wszystko za sprawą informacji, które pojawiły się w mediach społecznościowych, jakoby uczestnicy gali nie otrzymali wynagrodzenia od organizatorów.

- R E K L A M A -

Dziś w mediach społecznościowych pojawił się wpis Grzegorza Szczepanika, który był jednym z sędziów podczas czerwcowej gali Fight Rose 3 w Kutnie. Napisał, że organizatorzy imprezy nie wywiązali się z nim ze zobowiązań finansowych. Podkreśla, że nie chciał zamieszczać wpisu, bo już pewnie nigdy nie odzyska pieniędzy, ale może uda się zapobiec podobnej sytuacji dotyczącej problemów organizacyjnych w przyszłości.

Organizatorzy zapadli się pod ziemię, nie odbierają telefonów”

— Czasy, w których takie akcje przechodziły bez echa nie wrócą mam nadzieję już nigdy, a wolny rynek MMA zweryfikuje ich natychmiastowo. Nieopłaceni jesteśmy my – sędziowie, nieopłacona jest większość ZAWODNIKÓW, nieopłaceni są ludzie z obsługi, cutmani i to wiem na pewno (jest grupa na fb, w której rozmawiamy między sobą), a doszły mnie słuchy, że nieopłacona jest nawet hala, na której gala była zorganizowana. Organizatorzy zapadli się pod ziemię, nie odbierają telefonów, nie odpisują na wiadomości mimo, że są dostępni na mediach społecznościowych. Dostałem jednego smsa, że wszystko będzie uregulowane do jakiejś tam daty i oczywiście nie zostało. (…) Pomijając fakt, że to była najgorzej zorganizowana gala na jakiej byłem, po prostu okazali się oszustami — czytamy we wpisie Grzegorza Szczepanika.

- R E K L A M A -

Sędzia z Wrocławia do swojego oryginalnego wpisu dodał informację, że zgłosił się do niego Krystian Rosa (zawodnik walki wieczoru), który również nie otrzymał pieniędzy.

Dodatkowo, w Urzędzie Miasta Kutno udało nam się potwierdzić, że organizatorzy gali do tej pory faktycznie nie opłacili całości kwoty za wynajęcie hali w Szkole Podstawowej nr 9 w Kutnie.

- R E K L A M A -

Organizatorzy Fight Rose odpierają zarzuty

W sprawie zarzutów głos zabrała jedna z organizatorek FR, Veronika Gackowska. W mediach społecznościowych zamieściła wideo, w którym zapewnia, że nie „zapadła się pod ziemię” i wyjaśnia, dlaczego uczestnicy wydarzenia nie otrzymali pieniędzy.

— Wszyscy zawodnicy hajs dostaną. Niestety sytuacja była taka, że zostałam oszukana przez sponsora, który miał nam te pieniądze dać. Zwodził mnie bardzo długo, jeździliśmy, spotykaliśmy się iks razy i za każdym razem miał jakąś piękną wymówkę. Niestety ta osoba do dnia dzisiejszego się ze swojego zobowiązania nie wywiązała i w związku z tym, swoją pracą, spłacę Was wszystkich na pewno — zapowiada Gackowska.

Gackowska podkreśla, że sprzedała swoje udziały w Fight Rose. Niebawem ma okazać się, kto przejmie Fight Rose. Ma to być „bardzo poważny człowiek, który będzie wspierał organizację swoim nazwiskiem”.

Skontaktowaliśmy się także z Przemysławem Tobolczykiem, pomysłodawcą i organizatorem Fight Rose. Przekazał nam, że aby odnieść się do sprawy, potrzebuje jeszcze trochę czasu. Niewykluczone, że wkrótce wydane zostanie oświadczenie w tej sprawie.

O nieprzyjemnej sytuacji związanej z galą w Kutnie poinformował między innymi jeden z największych polskich portali o sztukach walki, mma.pl.

- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: