O tym spotkaniu całe piłkarskie środowisko z Kutna będzie chciało zapomnieć jak najszybciej. Dziś KS Kutno przegrał na własnym boisku 1-4 z ostatnim w tabeli KS-em Wasilków.
Spotkanie rozpoczęło się świetnie dla kutnian, bowiem już w 5. minucie gola na 1-0 strzelił Łukasz Dynel. Niestety, jak się później okazało, były to jedynie dobre początki koszmaru, który wydarzył się w kolejnych minutach.
Goście z Wasilkowa dali kutnianom tylko sześć minut radości i już w 11. minucie doprowadzili do remisu. Po pół godzinie gry gospodarze przegrywali już jednak 1-2, po skutecznym strzale z rzutu karnego. To nie był jednak koniec złych wieści dla ekipy z Kutna, bowiem przed przerwą czerwoną kartką ukarany został Maciej Kowalczyk.
Podopieczni Dominika Tomczaka po zmianie stron szybko mogli wyrównać. Niestety, w 55. minucie z rzutu karnego w słupek trafił Dynel. Później celnie strzelali tylko przyjezdni, którzy pokonali Szelonga kolejno w 60 i 64. minucie, co ostatecznie dało im zwycięstwo 4-1. Sensacja? Mało powiedziane. KS Wasilków w tym sezonie zdobył zaledwie dwa punkty (w 15 meczach) i strzelił zaledwie 8 goli.
Z ostatnich sześć spotkań, KS przegrał aż pięć i obecnie z 23 punktami zajmuje 11. miejsce. Wymarzona ósemka oddala się coraz bardziej…
Z kolei dla KS-u Wasilków była to pierwsza wygrana od… 29 września 2019 roku! Piłkarze z Podlasia nie potrafili wygrać w kolejnych 24 spotkań. Aż do dziś.
KS Kutno 1-4 KS Wasilków
1-0 5. Łukasz Dynel
1-1 11. Jakub Jakimiuk
1-2 30. Jakub Jakimiuk (karny)
1-3 60. Jakub Jakimiuk
1-4 64. Przemysław Panek
Czerwona kartka: Maciej Kowalczyk (KS Kutno)
KS Kutno: Szelong – Sadziński, Wielgus, Kowalczyk, Matysiak, Kralkowski, Dąbrowski (Świątkiewicz), Kacela, Szczytniewski, Dynel, Szczepański (Klepacki