Jej wizerunek w ostatnich tygodniach można zobaczyć w całym Kutnie. Na udział w castingu zdecydowała się w ostatniej chwili i… podbiła serca jury. Mowa o Alicji Strupagiel, która została tegoroczną Królową Róż. Kim jest urocza 20-latka, czym się interesuje i kim jest na co dzień? Zapraszamy do wyjątkowego wywiadu z Królową Róż!
▪ Jak wspominasz casting na Królową Róż? Zostałaś wybrana spośród wielu kandydatek, konkurencja była spora?
Na casting zdecydowałam się w ostatniej chwili- uznałam, że warto spróbować czegoś nowego jeszcze jako nastolatka- w końcu już niedługo miała nadejść dwudziestka! Konkurencja na tego typu wydarzeniach zawsze jest spora- każda dziewczyna ma w sobie coś innego, przychodzi z własną historią, pomysłami na siebie i myślę, że to jest w tym wszystkim najciekawsze. Jurorzy na pewno mają duży problem w podjęciu ostatecznej decyzji, a każdy ma swoją faworytkę. Atmosfera na castingu była pozytywna- nie czułam stresu, zadawano zabawne pytania, a zdjęcia wykonywane były przez profesjonalnego i sympatycznego fotografa. To sprawiło, że casting był przyjemnością, a nie stresującym wydarzeniem zaznaczonym na czerwono w kalendarzu.
▪ Ostatnie tygodnie przed Świętem Róży były zapewne dla Ciebie bardzo pracowite. Co należy do „obowiązków” nowej Królowej?
Myślę, że przygotowania do Święta Róży są bardziej pracowite dla całej KDK-owskiej ekipy niż dla mnie. To oni nad wszystkim czuwają i chcą zagwarantować gościom, Kutnianom magiczny czas. Moje przygotowania opierały się głównie na stawianiu się na przymiarkach sukni i sesjach zdjęciowych na billboardy, co traktowałam jako przyjemność, a nie pracę.
▪ Zdjęcia z Twoim wizerunkiem można oglądać na billboardach i plakatach w całym mieście. Jak reagujesz na taką sławę i rozpoznawalność?
Jest to dla mnie duże wyróżnienie, ale nie podchodzę do tego w takich kategoriach. Oczywiście, mijając zdjęcia ze swoim wizerunkiem, czuję delikatny napływ radości i na pewno znajomi widzą mój uśmiech na twarzy, ale wbrew pozorom zdjęcia nie gwarantują sławy i rozpoznawalności – i dobrze. Cel jest inny: zachęcić do uczestnictwa w różanym wydarzeniu i do dobrej zabawy. Mam nadzieję, że chociaż minimalnie się do tego przyczyniłam! Zobaczymy w najbliższy weekend.
▪ Kim na co dzień jest nowa Królowa Róż?
Nowa Królowa Róż na co dzień studiuje prawo, a od października powalczy z drugim kierunkiem. Działa w Europejskim Stowarzyszeniu Studentów Prawa ELSA, którego wizją jest „Sprawiedliwy świat, w którym szanuje się godność ludzką i różnorodność kulturową”. Uwielbia teatr i wydarzenia związane z kulturą: spektakle, seanse filmowe, koncerty, spotkania z artystami. Kiedyś miała szczęście grać w Grupie Teatralnej „od jutra”, w której to nauczyła się podstawowych technik, kreacji postaci i pielęgnowania relacji widz-aktor. Od kilku lat w sezonie wakacyjnym uczestniczy w Letnich Spotkaniach Artystycznych i dzięki instruktorowi, aktorowi Darkowi Sikorskiemu może się nadal w aktorstwie rozwijać, bawiąc się tym!
▪ Czy wcześniej miałaś już do czynienia z podobnym przedsięwzięciami, na przykład modelingiem, czy to Twój debiut?
Bycie królową róż to coś więcej niż modeling – przynajmniej w moim odczuciu. Tu nie chodzi tylko o wygląd- dziewczyny powinny mieć tego świadomość. To wiąże się z reprezentowaniem miasta, Kutnian, a to powinno być dla Królowej kluczowe- to naprawdę duże wyróżnienie. Ludzie dowiadują się o naszym mieście, o działalności instytucji kutnowskich właśnie od nas. Jeśli chodzi o modeling, nigdy nie miałam z nim styczności- po prostu uwielbiam sztukę i nasze miasto, dlatego zdecydowałam się pójść na casting. Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy to mój debiut, bo w okolicy nie ma podobnych castingów, co wyróżnia Kutno na tle innych miast.
▪ Czego można życzyć Królowej z okazji Święta Róży?
Na pewno siły fizycznej na najbliższy weekend, dobrego odbioru przez Kutnian i odwiedzających nasze miasto, niesamowitej zabawy i niezapomnianych dwudziestych urodzin, które odbędą się właśnie 7 września- w trakcie mojego królowania!
Rozmawiał Łukasz Stasiak