Rodzice ciężko pobitego 6-miesięcznego chłopczyka spod Żychlina zostali dziś przewiezieni do Sądu Rejonowego w Kutnie.
Jak udało nam się ustalić, dziś po godzinie 10. pod sąd w Kutnie podjechał konwój, w którym znajdowali się rodzice dziecka. W otoczeniu mundurowych udali się do gmachu. Według naszych informacji w wydziale rodzinnym odbyła się sprawa dotycząca opieki nad kilkumiesięcznym chłopcem. Przesłuchiwano również świadków.
Śledczy na razie nie informują o postępach prowadzonego postępowania. 9 kwietnia sąd orzekł o tymczasowym, 3-miesięcznym aresztowaniu Dariusza G. i Martyny Z. Niebawem zapaść powinna decyzja, co z ewentualnym przedłużeniem aresztu.
Przypomnijmy, jak wynika z ustaleń dokonanych przez prokuraturę, w dniu 6 kwietnia 2018 roku do szpitala w Kutnie zgłosiła się kobieta z 6-miesięcznym synem. Twierdziła, że dziecko źle się czuje. Personel medyczny zauważył na ciele chłopca obrażenia, które mogły wskazywać na stosowanie przemocy. Stan chłopca był ciężki i konieczne było przewiezienie go do specjalistycznej placówki medycznej w Łodzi, gdzie poddany został operacji.
– Jak wynika z dokonanych ustaleń, dziecko było wielokrotnie potrząsane i szarpane, a także uderzane ręką i twardymi przedmiotami po głowie i tułowiu. Skutkiem stosowanej przemocy było powstanie licznych obrażeń w postaci złamania trzech żeber i stłuczenia płuc, a także krwiaka podpajęczynówkowego i obrzęku mózgu. Precyzyjna ocena skutków będzie jednak możliwa dopiero po zakończeniu leczenia – mówił wówczas Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Ojciec dziecka, Dariusz G. usłyszał usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem. Z kolei matka, Martyna Z., podejrzana jest o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mimo bowiem ciążącego na nią obowiązku opieki nad synem, mając świadomość, że jest on ofiarą przemocy ze strony 41 – latka, nie podjęła działań zmierzających do uniemożliwienia mężczyźnie takiego zachowania i które zapobiegłyby cierpieniom chłopca. Grozi jej kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 5.
Ze względu na dobro śledztwa, śledczy nie informują na razie również o stanie dziecka.
– Na chwilę obecną, dla dobra śledztwa i ze względu na dobro małoletniego poszkodowanego nie udzielę komentarza w sprawie stanu zdrowia dziecka – powiedział krótko Panoramie Piotr Helman z Prokuratury Rejonowej w Kutnie.