Lada moment wprowadzone zostaną mocne obostrzenia dotyczące wychodzenia Polaków z domów w związku z pandemią koronawirusa. Tymczasem kutnianie w najlepsze spacerują w centrum miasta i tłumnie czekają w kolejkach do różnych punktów i sklepów.
W niedzielę potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w powiecie kutnowskim. Podając tę informację Starosta Kutnowski Daniel Kowalik zwrócił się z apelem, a wręcz prośbą, aby mieszkańcy powiatu zostali w domach. Wcześniej w podobnym tonie wypowiadał się również prezydent Zbiginiew Burzyński.
Niestety, kutnianie nie wzięli sobie do serca słów włodarzy i bardzo licznie gromadzą się między innymi na Placu Wolności czy ulicy Królewskiej. Ludzie często stoją w kolejkach i nie zachowują odpowiedniej, bezpiecznej odległości. Generalnie – widok, jakbyśmy nie żyli w czasie ogłoszonego stanu epidemii. Co gorsza – zahamowań, co do miejskich wyjść nie mają również osoby starsze, czyli te, dla których koronawirus może być najgroźniejszy.
Co ciekawe, dziś przez centrum Kutna przejeżdżał patrol policji z włączonym megafonem i apelem o pozostanie w domach.
– Jeśli nie ograniczymy naszych kontaktów do minimum to nie ograniczymy liczby chorych, nie uratujemy większej liczby ludzkich żyć. Wiem że jest trudno, ale proszę o jeszcze większe ograniczenia. Ograniczamy wychodzenie z domu do wyjść do pracy, sklepu czy wyjść w związku z zaspokajaniem niezbędnych potrzeb. Bądźmy rozsądni i uratujmy swoje zdrowie i życie. Ograniczmy nasze wyjścia do minimum. Bardzo proszę zostańmy w domu – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej Łukasz Szumowski, minister zdrowia.