Dzisiejszej nocy na terenie gminy Żychlin doszło do serii pożarów, które najprawdopodobniej były wynikiem celowych podpaleń. Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Żychlin zostali postawieni na nogi aż czterokrotnie, interweniując w różnych miejscach, gdzie pożary zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców i ich mieniu.
Pierwsze wezwanie wpłynęło o godzinie 00:34. Druhowie zostali wezwani na ulicę Gabriela Narutowicza, gdzie ktoś rozrzucił połamane gałęzie i znaki drogowe, prawdopodobnie z pobliskich robót. Elementy te zostały ułożone w taki sposób, by utrudnić przejazd pojazdów, co mogło doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Kolejna interwencja miała miejsce w tym samym rejonie, gdzie doszło do podpalenia kosza na śmieci. Sytuacja mogła wydawać się mniej groźna, jednak to tylko zapowiedź kolejnych, poważniejszych incydentów.
Najbardziej niepokojąca sytuacja rozegrała się na ulicy Henryka Dąbrowskiego, gdzie podpalono kontenery PCK. Ogień stanowił realne zagrożenie dla pobliskich pojazdów oraz szatni i pomieszczeń socjalnych stadionu miejskiego, które znajdowały się w bliskim sąsiedztwie płomieni. Tylko szybka interwencja strażaków zapobiegła rozprzestrzenieniu się ognia.
Ostatni pożar wybuchł na ulicy Dworcowej w Grabowie, gdzie podpalenie suchych gałęzi na chodniku stanowiło niemałe zagrożenie, szczególnie że w pobliżu znajdowała się sucha trawa oraz budynek mieszkalny.
Strażacy z OSP Żychlin nie kryli swojego rozczarowania i złości wobec osób odpowiedzialnych za te czyny. Jak napisali na swoim profilu: „Serdecznie dziękujemy młodzieży, a najprawdopodobniej czteroosobowej grupie, która 'urozmaiciła’ nam czas. My mamy rodziny, pracę, do której trzeba wstać rano, a swój wolny czas wiemy, jak zagospodarować. Wybiła godzina 3:45, wróciliśmy do domów… można powiedzieć, że czas szykować się już do pracy”.
Strażacy apelują, aby odpowiedzialne za podpalenia osoby poniosły zasłużoną karę i zapraszają je do jednostki, by zobaczyły, jak wygląda prawdziwa służba. Sprawą zajmuje się już policja, która została powiadomiona po drugim pożarze.