– To był typowy mecz walki. O wygranej zaważyło po prostu to, że strzeliliśmy od rywala jedną bramkę więcej i myślę, że to jest najlepsze podsumowanie tego, co działo się w sobotę na boisku – komentuje Dominik Tomczak, trener KS-u Kutno.
W meczu z Huraganem Morąg kutnowski szkoleniowiec zdecydował się jedynie na dwie roszady w składzie. Zmiennicy dali jednak impuls drużynie, który ostatecznie dał KS-owi trzy punkty.
– Trzeba przyznać, że zarówno wejście na boisku Łukasza Dynela i Mateusza Brozia były tym, co pociągnęło grę do przodu i dało impuls. Przy wyniku 1-1, który nic nam nie dawał, walczyliśmy do końca i liczyliśmy, że ostatecznie uda się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść – dodaje Tomczak.
Teraz przed kutnianami mecz prawdy z Unią Skierniewic. Trener KS-u mówi wprost: to najważniejszy mecz dla Kutna, jakiego nie było od wielu lat.
– Musimy się przede wszystkim skoncentrować na tym, żeby ten mecz wygrać. Jeśli zwyciężymy, to myślę i wierzę, że tabela ułoży się dla nas korzystnie. Ale trzeba stąpać twardo po ziemi, bo wiedzieliśmy z jakiego pułapu startujemy wiosną. Końcówka jesieni może być niestety tym, co może zaważyć, że nas ostatecznie w TOP8 nie będzie. Ale od poniedziałku przygotowujemy się do moim zdaniem najważniejszego meczu dla Kutna, którego w piłce nożnej nie było od lat – komentuje Dominik Tomczak.