– To był twardy mecz. Broń przyjechała po to, żeby wygrać. Walczą o utrzymanie i zwycięstwo przybliżyłoby ich do celu. W drugiej połowie Broń nas zdominowała, ale pierwsza połowa była taka, jak sobie zaplanowaliśmy. Mogliśmy podwyższyć na 2-0 i mieć spokój. Ale jak się nie udaje strzelić więcej bramek, to trzeba dowieźć jednobramkowe prowadzenie. W końcówce meczu dwoma świetnymi interwencjami popisał się Patryk Wolański, który uchronił nas przed utratą bramki i cennych punktów – mówił po ostatnim gwizdku trener KS-u Kutno Dominik Tomczak.
Szkoleniowiec III-ligowców z Kościuszki 26 w mocnych słowach odniósł się także do decyzji zarządu o wprowadzeniu na ostatni mecz biletów w cenie 15 i 10 złotych.
– Nagana dla zarządu. To był ostatni mecz w Kutnie w tym sezonie i jaki był sens wprowadzać bilety i na dodatek w tak horrendalnych cenach? My chcielibyśmy żeby kibiców było jak najwięcej, a dziś była ich garstka. Przy pustych trybunach, nie oszukujmy się, gra się bardzo chu…. Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem, a zarząd niech przemyśli pewne rzeczy – nie gryzł się w język D. Tomczak.
Trener KS-u podkreśla także, że w ostatnich trzech meczach będzie miał spory ból głowy dotyczący zestawienia swojej drużyny na boisku.
– Pauze za kartki, kontuzje… Niestety tak to wygląda. Mamy bardzo wąską kadrę i myślę, że może uda się zebrać 11 na mecz z Elblągiem. Za wyniki i postawę, zarówno jesienią jak i wiosną, chłopakom należy się duże piwo – komentuje Tomczak.