Mimo ambitnej postawy i długimi fragmentami wyrównanej gry, KS Kutno przegrał u siebie z wiceliderem IV ligi RKS Radomsko 2:4. Walka o utrzymanie w lidze trwa w najlepsze, a już w środę kutnian czeka jeszcze trudniejsze zadanie, czyli mecz z liderem rozgrywek, rezerwami Widzewa Łódź.
Tuż przed rozpoczęciem spotkania zawodnicy oraz kibice uczcili minutą ciszy pamięć papieża Franciszka, którego pogrzeb odbywał się właśnie tego dnia.
Od pierwszego gwizdka KS Kutno pokazywał, że nie zamierza ułatwiać zadania faworyzowanemu rywalowi. Gospodarze odważnie ruszyli do ataku, zmuszając zawodników RKS-u do błędów i ograniczając ich ofensywne zapędy. W 22. minucie bliski otwarcia wyniku był Krystian Starczewski, który po błędzie defensywy rywali przejął piłkę, jednak z ostrego kąta nie był w stanie trafić w bramkę.
Cztery minuty później kibice na stadionie znów wstrzymali oddech, gdy po sprytnie rozegranym rzucie rożnym z dystansu strzelał Piotr Kasperkiewicz. Ten sam zawodnik chwilę później sprawił, że kutnowscy kibice mieli powody do radości. W 29. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnie odnalazł się w polu karnym i strzałem głową zdobył bramkę na 1:0.
Radość kutnian nie trwała jednak długo. Już sześć minut później wyrównał Juliusz Molis. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Po zmianie stron KS nadal miał optyczną przewagę. W 48. minucie piękne uderzenie z dystansu Dawida Nikołaja z najwyższym trudem na rzut rożny sparował bramkarz gości, Rafał Niźnik. Niestety, chwilę później, w 52. minucie, znów cieszyli się zawodnicy z Radomska. Juliusz Molis zdobył swojego drugiego gola, dając prowadzenie przyjezdnym.
Kutnianie mogli błyskawicznie odpowiedzieć. W 54. minucie doskonałą okazję miał Marcin Kacela, który przedryblował obrońców i golkipera RKS-u, ale z bliskiej odległości nie trafił w bramkę.
Drużyna z Kutna nie zamierzała się poddawać. W 73. minucie znów był remis, gdy do siatki trafił Adrian Pęgowski. Niestety, tym razem znów radość kutnian nie trwała długo – ledwie sto dwadzieścia sekund później RKS ponownie objął ponownie prowadzenie po trafieniu Jakuba Szczepaniaka.
Sytuacja podopiecznych Rafała Serwacińskiego dodatkowo mocno skomplikowała się w 83. minucie, gdy Adrian Pęgowski został ukarany czerwoną kartką za faul na wychodzącym na czystą pozycję rywalu. Grając w osłabieniu, KS Kutno chwilę później stracił kolejną bramkę i w 85. minucie Jakub Szczepaniak ustalił wynik spotkania na 4:2 dla gości. Świetną sytuację na skompletowanie hat-tricka miał jeszcze Juliusz Molis, ale w sytuacji sam na sam strzelił lobem tuż nad bramką.
Mimo ambitnej walki i momentami bardzo dobrej gry, KS Kutno musiał uznać wyższość rywala. Teraz przed ekipą Rafała Serwacińskiego kolejne ciężkie wyzwanie. Już w środę na własnym boisku podejmą lidera IV ligi łódzkiej, rezerwy Widzewa Łódź. Czy tym razem uda się sprawić niespodziankę?
KS Kutno 2:4 RKS Radomsko
Gole: Kasperkiewicz 29, Pęgowski 73 – Molis 35, 52, Szczepaniak 75, 85
KS Kutno (wyjściowy): Sokołowicz – Pęgowski, W. Florczak, Tomczak, Dąbrowski, Kacela, Nikołaj, Wiśniewski, Starczewski, Wielgus, Kasperkiewicz. Trener: Rafał Serwaciński.
RKS Radomsko (wyjściowy): Niźnik – Chłód, Szczepaniak, Góralczyk, Warnecki, Flaszka, Molis, Lucas Giovani, Misztalski, Olejnik, Wysocki. Trener: Paweł Ściebura.
Zobacz zdjęcia z meczu:























































































