reklama
reklama

Kutno zjednoczone w pomocy. Niesamowita historii zbiórki dla powodzian (ZDJĘCIA)

W obliczu tragedii, jaką dotknęła mieszkańców południowej Polski, mieszkańcy Kutna i powiatu kutnowskiego zareagowali z ogromnym zaangażowaniem i solidarnością. W odpowiedzi na apel Artura Woźniaka z Pomocy Drogowej BFC Kutno i strażaka z OSP Komadzyn, mieszkańcy, firmy i instytucje zjednoczyli się, by wesprzeć powodzian. Zbiórka, która rozpoczęła się w niedzielę wieczorem, zaowocowała natychmiastową lawiną darów, które trafiły już do zniszczonych przez żywioł Głuchołazów.

- R E K L A M A -

Właściciel Pomocy Drogowej BFC Kutno i jednocześnie strażak OSP Komadzyn, w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych zaapelował o wsparcie dla powodzian, przypominając, jak mieszkańcy Kutna szybko reagowali w przeszłości, np. podczas zbiórki dla dzieci z Ukrainy. Odzew był ogromny!

Podziękowania dla ludzi o wielkich sercach

Artur Woźniak nie kryje wzruszenia i podziwu dla mieszkańców Kutna, których reakcja przeszła jego najśmielsze oczekiwania.

- R E K L A M A -

„Na samym początku chciałbym bardzo mocno podziękować wszystkim ludziom o dobrych i wielkich sercach, bo jest ich mnóstwo. Dziękuję wszystkim firmom, instytucjom, osobom prywatnym, których liczba jest niezliczona. W poniedziałek od godziny 8 do samej 20:50 zasypywaliście nas darami. Jesteście niesamowici i jestem Wam bardzo, ale to bardzo wdzięczny” – mówi Woźniak.

Podkreśla, że niezależnie od tego, czy wsparcie przyszło od małych sklepów, wielkich firm ze strefy przemysłowej, czy od prywatnych osób – każdy chciał dołożyć swoją cegiełkę do wspólnej pomocy.

- R E K L A M A -

Strażacka brać na pomoc powodzianom

Zbiórka darów była możliwa dzięki wsparciu między innymi jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, takich jak OSP KSRG Leszczynek, OSP KSRG Łanięta i OSP Wierzbie, które utworzyły swoje punkty zbiórki, a następnie dostarczały dary do głównego magazynu.

„Gdybyście ubrali wszyscy nomexy i razem pojechali do akcji, ktoś z boku pomyślałby, że jesteście z jednej jednostki” – dodaje z wdzięcznością Woźniak.

W poniedziałek wieczorem, po całym dniu zbiórki, wyruszył transport do Głuchołazów – ciężarówka z naczepą oraz samochód osobowy z delegacją OSP KSRG Komadzyn i OSP KSRG Leszczynek, których zadaniem było rozładowanie darów.

„W drogę wyruszyliśmy o 21:00 zestawem (ciężarówka z naczepą – przyp.red.) i autem osobowym. Do Głuchołazów dotarliśmy o 3:00, a chłopaki mieli pełne ręce roboty – rozładunek trwał do 7:00 rano” – wspomina Woźniak.

Obrazy, których nie zapomną do końca życia

Na miejscu powitała ich przerażająca rzeczywistość. Miasto, które kiedyś tętniło życiem, teraz wyglądało jak strefa działań wojennych.

„Poszliśmy w miasto, które wyglądało jak po jakiejś wojnie, bez dróg, przepraw, chodników i sklepów. Tego widoku nie da się opisać filmami, zdjęciami czy telewizją. To jest tragedia nie do opisania” – mówi z przejęciem Woźniak.

Obrazy zniszczeń i tragedii pozostaną w pamięci delegacji na długo, ale to, co również zostanie zapamiętane, to wielkie serce, jakie pokazało Kutno. Mieszkańcy nie tylko odpowiedzieli na apel, ale stworzyli prawdziwą falę pomocy, pokazując, że w obliczu tragedii potrafią się jednoczyć. Artur Woźniak ponownie wyraża głęboką wdzięczność: „Jeszcze raz bardzo, ale to bardzo wam dziękuję, że macie takie wielkie serca”.

Historia tej zbiórki to nie tylko przykład wielkiej solidarności, ale też dowód na to, że nawet w trudnych czasach wspólnota może czynić cuda. Kutno po raz kolejny pokazało, że jego mieszkańcy są gotowi pomagać i wspierać tych, którzy znaleźli się w potrzebie, bez względu na odległość i trudności.

Zobacz zdjęcia ze zbiórki w Kutnie i wizyty w Głuchołazach:








- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: