Dziś w naszym mieście odbyły się obchody 83. rocznicy Bitwy nad Bzurą. Podczas uroczystości głos zabrał wiceprezydent Kutna Zbigniew Wdowiak, który w poruszających słowach przypomniał o dramacie, jaki rozgrywał się przed laty w naszym mieście i kraju. Nie brakowało też nawiązań do wojny, jaką na Ukrainie rozpętała Rosja.
Fotorelację z dzisiejszych obchodów w Parku Wiosny ludów możecie zobaczyć w tym miejscu: W Kutnie upamiętnili 83. rocznicę Bitwy nad Bzurą [ZDJĘCIA]. Podczas uroczystości przemówienie wygłosił wiceprezydent Zbigniew Wdowiak. Padło mnóstwo ważnych zdań dotyczących zarówno historii, jak i obecnych wydarzeń.
– To 83. rocznica najbardziej krwawej i największej bitwy września, Bitwy nad Bzurą. Spotykamy się, aby oddać hołd tym, którzy bronili granic i niepodległości Rzeczpospolitej. Nasze spotkanie to wyraz pamięci o tych, którzy walczyli na Westerplatte, pod Wizną, pod Mokrą, w obronie Warszawy i także na ziemi kutnowskiej. Losy tej wojny niestety praktycznie od początku były przesądzone. W obliczu olbrzymiej przewagi niemieckiej, w obliczu paktu Ribbentrop-Mołotow i sowieckiej agresji, wobec braku wsparcia ze strony sojuszników, Polska była skazana na porażkę. Porażkę tym bardziej gorzką, że rządzący zapewniali, że nie oddamy ani guzika. A później nastąpiły lata okupacji – mówił wiceprezydent Kutna Zbigniew Wdowiak.
Naloty Luftwaffe i bezmiar cierpienia w Kutnie
Wiceprezydent wspomniał także o tym, że nasze miasto zostało mocno doświadczone w trakcie II Wojny Światowej i niemieckie bomby spadały na wiele obiektów – zarówno wojskowych, ale także cywilnych.
– Spotykamy się także po to, aby oddać hołd cywilnym ofiarom września. Już od początku działań wojennych Kutno było obiektem nalotów Luftwaffe. Pod bombami ginęły setki mieszkańców, ginęli wojskowi, płonęły domy, zakłady przemysłowe, składy amunicji. Niemcy atakowali pociągi i kolumny cywilów którzy uciekali przed wojną. Skala dramatu w Kutnie była tym bardziej dojmująca, że w mieście było kilka szpitali, w których znajdowało się kilka tysięcy rannych. Śmierć od początku towarzyszyła mieszkańcom Kutna. A zmarłych zakopywano w mogiłach zbiorowych – mówił Z. Wdowiak.
I dodawał: „Później nastąpiły lata okupacji, kolejne aresztowania, przesiedlenia, deportacje, roboty przymusowe. Do dzisiaj nikt nie policzył skali strat. I o ile możemy wyliczyć ilu ludzi zginęło, jakie straty materialne zostały poniesione, o tyle nikt nie jest w stanie policzyć i wycenić bezmiaru cierpienia, bólu, tragedii zwykłych ludzi, nie tylko żołnierzy”.
„To ostrzeżenie, że groźba wojny jest realna”
Wiceprezydent Kutna podkreślał, że dzisiejsze obchody to także „ostrzeżenie, że groźba wojny jest realna”. Nawiązywał do wydarzeń, jakie rozgrywają się od wielu miesięcy za naszą wschodnią granicą.
– Od pół roku nieopodal granic Polski toczy się wojna. I to wbrew doświadczeniom drugiej wojny światowej i wbrew temu, co głosili komentatorzy, że konflikty zbrojne są nieopłacalne. Rosja zaatakowała Ukrainę. Rosja Putina chce odzyskać dawną strefę wpływów i chce podporządkować sobie Ukrainę, kraje bałtyckie oraz Polskę. Aktualnie dziejąca się sytuacją dowodzi, że doświadczenie II WŚ jest szczególnie ważne. Nie możemy być ponownie osamotnieni. Polska racja stanu nakazuje bliską współpracę ze wspólnotą europejską, z zachodem i NATO. Jak się wydaje, to jedyna gwarancja i szansa bezpieczeństwa Polski – mówił wiceprezydent.
Podziękowania za pomoc uchodźcom z Ukrainy
W przemówieniu Zbigniew Wdowiak mówił również, że „niepodległa Ukraina jest dla Polski niezwykle ważna”, a także dziękował mieszkańcom za zaangażowanie się w pomoc uchodźcom.
– W obliczu wojny bardzo wyraźne staje się to, że niepodległa Ukraina jest dla Polski niezwykle ważna. Stąd pomoc rządu polskiego dla Ukrainy i stąd też pomoc dla uchodźców. Pomoc, która z jednej strony była odruchem serca, ale która nawiązuje także do najbardziej szlachetnych polskich tradycji, tradycji solidarności. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim mieszkańcom Kutna, którzy w tę akcję pomocy się włączyli – mówił wiceprezydent Miasta Róż.