Trener Krysiewicz: Jesteśmy załamani. Nikt z zarządu się nami nie interesował

Gigantyczne długi, zablokowane przez komornika konto, zaległości wobec zawodników i nieopłacone mieszkania – katastrofalna sytuacja finansowa sprawiła, że KKS Pro-Basket Kutno został wycofany z rozgrywek 1 ligi koszykówki. – Jesteśmy załamani – komentuje Jarosław Krysiewicz, trener i jedna z osób, która do ostatniej chwili walczyła o pierwszoligowy basket w Mieście Róż.

- R E K L A M A -

– We wtorek o godzinie 10 zarząd na spotkaniu z zawodnikami przekazał informację, że wycofuje drużynę z rozgrywek 1 ligi. Czekamy na telefon z klubu, ponieważ podobno przygotowywane są dla zawodników i trenerów pisma informujące o rozwiązaniu kontraktów z winy klubu. Dostając taki papier jesteśmy właściwie bezrobotni – powiedział Panoramie Jarosław Krysiewicz, trener KKS-u Pro-Basket Kutno.

O katastrofalnej sytuacji klubu wielokrotnie w ostatnim czasie informowaliśmy na portalu www.PanoramaKutna.pl.

W rolę ratowników wcielili się trener KKS-u Jarosław Krysiewicz i Krystian Ślebocki z firmy Sand-Bus. To właśnie oni spotkali się z sympatykami koszykówki (nie pojawił się wówczas żaden z członków zarządu klubu) w hali „Dziewiątki”i przybliżyli tragiczną sytuację. W międzyczasie, jak sami mówią, jeździli od firmy do firmy, aby prosić o pomoc.

- R E K L A M A -
reklama

Dwa tygodnie temu okazało się bowiem, że klub musi na cito oddać do miasta 117 tysięcy złotych nierozliczonej miejskiej dotacji. To jednak nie wszystko – zawodnicy nie otrzymywali pieniędzy, ich mieszkania nie były opłacane, zaczęło brakować środków na wyjazd i organizację meczów w Kutnie. Kibice zorganizowali zbiórkę pieniędzy, darmowe transporty zapewniła firma Sand-Bus, za ochronę zapłaty do końca roku nie chciała firma ABN, ale to wszystko okazało się na marne.

Próbowaliśmy unormować sytuację, jeździliśmy od firmy do firmy, ale najnormalniej w świecie nam się to nie udało. Kluczem miało być odblokowanie dotacji, ale nie byliśmy w stanie prawnym zrobić tego z pieniędzy od potencjalnych sponsorów – mówi J. Krysiewicz. – Budujące jest to, że żadna firma nie odmówiła nam pomocy. Wiele osób oferowało pomoc, ale był jeden warunek: musi być rozliczona dotacja i pewność, że klub będzie dalej istniał. Niestety, nie udało nam się to.

- R E K L A M A -

Jak mówi szkoleniowiec, cała drużyna jest załamana. Uzasadniony żal kieruje w stronę zarządu, który w ostatnim czasie dosłownie zapadł się pod ziemię.

Jesteśmy zdruzgotani i załamani wieloma rzeczami. Choćby tym, że przez ten ciężki okres, kiedy było wiadomo, że jest bardzo źle, nikt z zarządu się nami nie interesował. Nikt nie zapytał, czy chłopcy mają za co opłacić mieszkanie czy co włożyć do garnka. Przed wyjazdem na mecz do Poznania też nikt z zarządu nie wykazał żadnego zainteresowani jak, czym i kiedy jedziemy. Udało się tylko dlatego, że pomoc zaoferował Krystian Ślebocki z firmy Sand-Bus. Nikt do nas nie przyszedł na trening i nie powiedział, jaka jest sytuacja. To wygląda tak, jakby klub upadł i dla zarządu było to na porządku dziennym. To jest dramat – nie owija w bawełnę Jarosław Krysiewicz.

reklama

Kutnianie pomimo katastrofalnej sytuacji organizacyjnej w klubie, prezentowali się bardzo dobrze na parkiecie i mogli liczyć na miejsce w czubie tabeli. Teraz zamiast radości z gry, niektórzy z nich chcą zakończyć karierę…

Cała drużyna pokazała wielki charakter, bo mimo takich problemów grała do końca i zostawiała zdrowie na parkiecie. Nikt nie wie, co ci chłopcy przeżyli przez te dwa tygodnie. Ile było łez, ile było emocji. To jest dla mnie porażające. Dla wielu młodych zawodników zetknięcie się z seniorskim basketem było jak zderzenie ze ścianą. Jeden z zawodników powiedział, że po tym co przeżył w tym klubie, to chyba zrezygnuje całkowicie z koszykówki, bo ma dość – opisuje kulisy z szatni trener Krysiewicz.

Nie wiadomo, co dalej z kutnowską koszykówką. Nadzieja pozostaje w III-ligowych rezerwach KKS-u. Te mogą zostać przejęte przez nowe stowarzyszenie.

Jest realna szansa, żeby seniorska koszykówka istniała na III-ligowym poziomie. Tą sprawą na pewno będzie zajmował się Krystian Ślebocki. On bardzo chce, żeby ratować to, co jeszcze zostało. Żeby basket istniał w tym mieście, musi być nowe stowarzyszenie. Na tę chwilę to jest jedyne rozwiązanie – komentuje trener Krysiewicz.

O sytuacji kutnowskiej koszykówki na bieżąco informujemy na portalu PanoramaKutna.pl. ▪

reklama
- R E K L A M A -

Polecamy:

Nie przegap: